Precyzując – tego dnia minął termin skierowania do akcjonariuszy pierwszego wezwania do złożenia dokumentów akcji w spółce. Kulminacja spółkowych działań nastąpi już 1 marca 2021 r., gdy całościowo wejdzie w życie ustawa o dematerializacji akcji spółek akcyjnych i komandytowo-akcyjnych. Tymczasem trwają różnego typu działania i czynności przygotowawcze (np. będą jeszcze cztery terminy wezwania do przekazania akcji). Wszystkie one – z założenia – mają przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa obrotu. Odpowiedzialny za ich realizację pozostaje zarząd spółki, który za krańcowy nieprofesjonalizm może zostać zobowiązany do wypłaty odszkodowań pokrzywdzonym akcjonariuszom.
Dematerializacja to poważne przedsięwzięcie wymagające zachowania ostrożności. Może ono zrodzić odpowiedzialność prawną, materialną i finansową wielu podmiotów gospodarczych w nią zaangażowanych.
Chodzi przecież o spółkowe dowody własności i posiadania, czy też współwłasności i współposiadania firm, czyli w gruncie rzeczy o pieniądze. Warto więc, by menedżerowie w spółkach, którzy realizują nowe zadania zachowali profesjonalną staranność przy podejmowaniu decyzji związanych z akcjami, które rozpoczną za niecałe pięć miesięcy nowe życie w gospodarce po ponad 250 latach (tak, tak!) funkcjonowania na ziemiach polskich w papierowej formie.
Nie zaszkodzi wiedzieć, że jedną z pierwszych akcji emitowanych na ziemiach polskich była akcja dywidendowa Kompanii Manufaktur Wełnianych wydana w Warszawie w czerwcu 1768 roku. Wyemitowała ona 120 akcji o nominale 360 czerwonych złotych. Wśród udziałowców pierwszych kompanii akcyjnych przeważała szlachta i magnateria.
Przy okazji zadziwia, że ta przemiana z papierowo-analogowego bytu w cyfrowy odbędzie się tak późno, czyli w czasie, gdy nawet recepty w publicznej, acz ubogiej służbie zdrowia, są już od ponad roku elektroniczne.