Rejestr kobiet, które zgłosiły przemoc w domu bardziej szkodzi niż pomaga

Publikacja: 08.01.2015 12:32

Anna Nowacka-Isaksson ze Sztokholmu

Anna Nowacka-Isaksson ze Sztokholmu

Foto: materiały prasowe

Policja sztokholmska prowadziła tajny rejestr kobiet, które zgłosiły, że padły ofiarą przemocy w domu. W rejestrze znalazły się różnego rodzaju epitety odnoszące się do kobiet, takie jak „mitomanka" czy „słaba", i pseudopsychiatryczne diagnozy, a także dane wrażliwe dotyczące zgłoszenia. Policja tłumaczy, że rejestr jest po to, by chronić kobiety od dalszych aktów przemocy. Miał jednak fatalne skutki.

Pierwsze wpisy danych pojawiły się w 2004 r. Według policji w Södertörn prokuratura i rada etyki przyzwoliły na prowadzenie rejestru w latach 2005–2010. Cztery lata temu pozwolenie wygasło, ale policja kontynuowała rejestrowanie danych o ofiarach przemocy. Dopiero po ujawnieniu kartoteki przez radiowe Ekot rejestr zamknięto.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Opinie Prawne
Tomasz Tadeusz Koncewicz: najściślejsza unia pomiędzy narodami Europy
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Dane osobowe też mają barwy polityczne
Opinie Prawne
Piotr Młgosiek: Indywidualna weryfikacja neosędziów, czyli jaka?
Opinie Prawne
Pietryga: Czy repolonizacja zamówień stanie się faktem?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Kryzys w TK połączył Przyłębską, Rzeplińskiego i Stępnia
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem