Zacznijmy od kilku cyfr. Jak podaje rocznik demograficzny (publikacja GUS z 2012 r.), na każdy 1000 nowo zawartych małżeństw ponad 300 się rozwodzi. Wskaźnik ten systematycznie rośnie. O ile w 1980 r. wynosił blisko 130 rozwodów na 1000 nowo zawieranych małżeństw, o tyle w 2000 r. było to już 202,6, a w 2005 r. aż 326,6. Dodajmy, że w liczbach bezwzględnych ten skokowy wzrost jest także silnie zauważalny.
Dane GUS wspierają zwykłe, jednostkowe obserwacje, bo każdy z nas w kręgu znajomych czy rodziny byłby w stanie z łatwością wskazać przynajmniej kilka par w trakcie czy też po rozwodzie. Tendencje te w krajach Unii Europejskiej, szczególnie jej zachodniej części, są jeszcze wyraźniejsze, wręcz alarmujące.