Od kilku miesięcy apeluje Pan gdzie może o odłożenie w czasie wejścia w życie procesu kontradyktoryjnego. Bez skutku. Te apele to strach przed tym, że prokuratura nie da rady?
Prokuratorzy zrobią wszystko, żeby jak najlepiej przygotować się do zmiany modelu postępowania karnego, ale bez realnego wsparcia ze strony decydentów politycznych reforma ta może się po prostu nie udać. Nowe rozwiązania nakładają szereg nowych obowiązków na prokuratorów i jednocześnie zdejmują pewne obowiązki z sędziów, a tymczasem mamy sytuację, w której 1 asystent przypada na 3 sędziów, w prokuraturze zaś mamy 1 asystenta na 25 prokuratorów. To rażąca dysproporcja, o czym mówiłem ministrom sprawiedliwości i finansów, apelując o etaty dla asystentów i analityków kryminalnych. Kolejną kwestią jest niski poziom informatyzacji prokuratury. Jak prokurator ma skutecznie prowadzić przed sądem postępowanie dowodowe, gdy nie ma laptopa a w nim zdygitalizowanych protokołów z zeznaniami świadków, opiniami biegłych? O tym też wielokrotnie mówiliśmy. Nadto cały czas prowadzony jest wspólnie z Ministerstwem Sprawiedliwości pilotażowy program organizacji wokand sądowych. Nierozwiązanie tych wszystkich konkretnych problemów stawia pod znakiem zapytania powodzenie reformy i stąd moje zabiegi o wydłużenie vacatio legis. Odrębną kwestią jest okres vacatio legis- moim zdaniem 4 miesiące to zdecydowanie za krótko. Taki pogląd wyrazili również Krajowa Rada Prokuratury, Rzecznik Praw Obywatelskich, środowisko prokuratorskie, część sędziów i adwokatów.
Borys Budka, nowy minister sprawiedliwości zapowiedział, że do czerwca czeka na rekomendacje co do terminu wejścia w życie zmian w procesie karnym. Myśli Pan, że się wycofa i odłoży zmiany w czasie?
Liczę na to, że decyzja zostanie podjęta po głębokim namyśle i że Minister Sprawiedliwości weźmie pod uwagę argumenty, o których mówiłem.
Jeśli minister się nie złamie chce Pan rozmawiać z premier Ewą Kopacz na temat wydłużenia vacatio legis.. To już najwyższa instancja a jeśli i ona zawiedzie?