Tytuł nawiązuje w oczywisty sposób do jednej z najlepszych polskich komedii wszech czasów: „Brunet wieczorową porą”. Młodszym czytelnikom należy wyjaśnić, że jest to komedia kryminalna, w której główny bohater zostaje uwikłany w morderstwo. Przy pomocy przyjaciela udaje mu się rozwikłać sprawę i samemu odnaleźć prawdziwego zabójcę. W jednej z końcowych scen filmu pada od funkcjonariusza milicji pytanie, po czym rozpoznał, że jego sąsiad jest przestępcą. Nasz bohater odpowiada, że po czerwonym kapeluszu i dodaje: „Czerwony kapelusz jest właściwie zawsze podejrzany, proszę pana. Niech pan pamięta”.
Mariusz Ulman: Spodziewałem się hejtu, jednak jego zakres nieco mnie zaskoczył
W połowie lipca zostałem powołany na stanowisko rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. Jest to stanowisko niszowe, co prawda funkcjonujące od wielu lat, ale do niedawna nieznane szerszemu gronu Polaków. Dlatego też, choć spodziewałem się krytyki, a nawet hejtu, jako że rodacy lubią hejtować wszystkich i wszystko, to jednak jego zakres nieco mnie zaskoczył.
Bardzo szybko dowiedziałem się bowiem z mediów społecznościowych, głównie platformy X, że jestem: zdrajcą, bandytą, złodziejem, przestępcą, karykaturą, uzurpatorem, pasożytem, a nawet żałosnym pajacem. Pojawiły się również określenia bardziej dosadne, a mianowicie: debil, gnój, hycel, śmieć, twór, a nawet zostałem nazwany słowami na k i c.
Czytaj więcej
Nie da się obejść czy zmienić ustawy, a już tym bardziej konstytucji, rozporządzeniami czy działa...
Życzliwi komentujący starali się również mi pomóc, wskazując kierunki mojego działania jako rzecznika, a mianowicie że mam spie…, ewentualnie wyp…, tudzież j… się, bądź udać się na śmietnik. Bardziej przewidujący wskazywali również, że będę siedział.