Paulina Szewioła: Dyskusyjne projekty resortu rodziny. Rządowe pomysły nie pokrywają się z oczekiwaniami firm

Ministerstwo ma prawo samodzielnie określić swoje priorytety i realizować je w wybranym przez siebie czasie. Resortowi rodziny brakuje jednak konsekwencji i jakości w działaniach legislacyjnych. Nie powinien też pomijać przedsiębiorców.

Publikacja: 05.05.2025 14:45

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk na posiedzeniu rządu

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk na posiedzeniu rządu

Foto: PAP/Marcin Obara

Kilka dni temu resort rodziny ogłosił pilotaż skróconego czasu pracy. Ma być on prowadzony w myśl zasady „mniej godzin w firmie, ale to samo wynagrodzenie”. Nie neguję potencjalnych korzyści płynących z takiego rozwiązania. Przypominam jednak, że już teraz pracodawcy mogą samodzielnie zdecydować się na skrócenie czasu pracy. Nie muszą polegać w tym zakresie na zmianie przepisów ani patronacie ministerstwa.

A jednocześnie ogarniają mnie podobne myśli jak przy wprowadzeniu tzw. wakacjach składkowych: „niby dobre rozwiązanie, tylko czy to faktycznie powinien być priorytet?”. W mojej ocenie niekoniecznie. I pal licho, żeby to były jedynie moje odczucia. Problem w tym, że dokładnie tak samo myślą przedstawiciele biznesu, z którymi rozmawiam.

Bez ważnych zmian dla firm. Rząd ma inne priorytety

Bo przedsiębiorcy liczyli przede wszystkim na szybkie zmiany dotyczące finansowania absencji chorobowej, czyli realizację zapowiedzi, zgodnie z którą chorobowe ma być płatne przez ZUS od pierwszego dnia nieobecności. O tym jednak cisza.

Nie znamy też szczegółów zmian dotyczących nowych możliwości samodzielnego przekształcania przez inspektorów pracy umów cywilnych w umowy o pracę, które zostały zapowiedziane w rewizji KPO. Niewiele wiadomo także o projekcie dotyczącym jawności płac, a poselska wersja zmian w tym zakresie została ograniczona do minimum. Na przyjęcie przez rząd dalej czekają też przepisy dotyczące stażu pracy, płacy minimalnej, układów zbiorowych, czerwcowych emerytów oraz reforma zaświadczeń lekarskich i orzecznictwa w ZUS.

Czytaj więcej

Fundusz Pracy znowu sfinansuje polityczne obietnice. Miliony na pracowniczy benefit

Niska jakość przepisów dotyczących pracy. Buble prawne?

Jeszcze większym problemem jest niestety jakość legislacji, którą przygotowuje resort rodziny. Ministerstwo ma oczywiście prawo samodzielnie określić priorytety i je realizować w wybranym przez siebie czasie, ale pomysły te i szczegółowe rozwiązania podlegają jednak ocenie, w tym z perspektywy społecznej.

I tak, zmiany dotyczące maksymalnych temperatur w miejscu pracy zostały ocenione jako nadmiarowe i mogące negatywnie wpłynąć na konkurencyjność polskiej gospodarki. W efekcie pierwotny projekt w tej sprawie został całkowicie „przebudowany” i konsultowana jest obecnie jego druga wersja.

Czytaj więcej

Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"

Rozczarowały też propozycje regulacji odnoszące się do płacy minimalnej. W kwestii zasad corocznego jej podwyższania zawierają one bowiem w dużej mierze dotychczas obowiązujące rozwiązania.

Ale to nie wszystko. Zmiany związane z zatrudnieniem cudzoziemców wywołały taką burzę, że na ostatniej prostej rząd musiał odstąpić od swojego pomysłu, zgodnie z którym obcokrajowcy mają być obowiązkowo zatrudniani na umowach o pracę. Jest jeszcze projekt zmian dotyczący mobbingu, na którym biznes nie zostawił suchej nitki, i właściwie nie wiadomo, co dalej z nim będzie.

A najbardziej znamienne jest to, że Ministerstwo Rozwoju i Technologii podczas uzgodnień jawi się jako główny stronnik polskich pracodawców. Chociaż może to nie powinno aż tak dziwić, zważywszy na to, która partia koalicyjna objęła MRPiPS.

Kilka dni temu resort rodziny ogłosił pilotaż skróconego czasu pracy. Ma być on prowadzony w myśl zasady „mniej godzin w firmie, ale to samo wynagrodzenie”. Nie neguję potencjalnych korzyści płynących z takiego rozwiązania. Przypominam jednak, że już teraz pracodawcy mogą samodzielnie zdecydować się na skrócenie czasu pracy. Nie muszą polegać w tym zakresie na zmianie przepisów ani patronacie ministerstwa.

A jednocześnie ogarniają mnie podobne myśli jak przy wprowadzeniu tzw. wakacjach składkowych: „niby dobre rozwiązanie, tylko czy to faktycznie powinien być priorytet?”. W mojej ocenie niekoniecznie. I pal licho, żeby to były jedynie moje odczucia. Problem w tym, że dokładnie tak samo myślą przedstawiciele biznesu, z którymi rozmawiam.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Ostrzejszy kodeks karny nie zapewni bezpieczeństwa lekarzom
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Długi weekend konstytucyjny
Opinie Prawne
Marek Dobrowolski: Konstytucja 3 maja, czyli zamach stanu, który oddał głos narodowi
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Przedsiębiorcy niczym luddyści
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Szef Służby Więziennej w roli kozła ofiarnego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne