Ewa Usowicz: Bez prawnej orki na ugorze

Nie przypominam sobie wyborów parlamentarnych, w których partia wiodąca w sondażach (dziś już – wygrywająca wybory) miała na starcie przygotowane konkretne projekty zapowiadanych zmian ustawowych. I to w takich kluczowych dziedzinach, jak: podatki, zatrudnienie czy edukacja.

Aktualizacja: 26.10.2015 20:13 Publikacja: 26.10.2015 19:28

Ewa Usowicz

Ewa Usowicz

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Trzeba przyznać PiS, że wykonał kawał legislacyjnej roboty. Pierwsze projekty podatkowe upublicznił – przyznam, że ku memu wielkiemu zaskoczeniu – jeszcze przed wyborami. Dziś kolejne – dotyczące m.in. sześciolatków, zatrudnienia czy wspierania rodzin z dziećmi.

Tymczasem w przypadku partii rządzącej po dziś dzień nie wiemy, jakiż to dokładnie miała ona pomysł na „prosty, powszechny i sprawiedliwy" PIT! Raczenie wyborców komunałami, zamiast konkretami najwyraźniej nie wyszło jednak Platformie na dobre.

Czy dobre są więc projekty ustaw autorstwa PiS? Różnie – są zmiany sensowne, ale pojawiają się i kontrowersyjne. Mali przedsiębiorcy ucieszą się zapewne z planowanego obniżenia podatku CIT z 19 do 15 proc. Rodzice – ze „zwrócenia" im prawa decydowania o tym, czy wysyłać sześciolatka do pierwszej klasy. Ale też z 500 zł na dziecko płaconych, dopóki nie skończy ono 18 lat (z pewnymi ograniczeniami przychodowymi).

Są też zmiany wątpliwe – jak nałożenie na przedsiębiorców dodatkowych składek na fundusze wspierające zatrudnienie. Albo uznanie za sklepy wielkopowierzchniowe, obłożone nowym podatkiem, takich, które... wcale wielkie nie są. Nie wspominając o udostępnieniu rozmaitym służbom dostępu do rejestru z wszelkimi danymi podatników.

Projekty PiS z pewnością wymagają dalszych prac – warto, by nowi rządzący konsultowali je ze środowiskami, których dotyczą. Zachęcam, by zechcieli też skorzystać z pracy dziennikarzy „Rzeczpospolitej", którzy w białych księgach zebrali postulaty koniecznych zmian w podatkach, prawie gospodarczym czy konstytucji.

Jedno trzeba przyznać – te projekty to podstawa do dalszych poważnych prac na poziomie konkretu, a nie komunału. Nie jest to tradycyjna prawna orka na ugorze, dokonywana w dodatku o... cztery wiosny za późno.

Trzeba przyznać PiS, że wykonał kawał legislacyjnej roboty. Pierwsze projekty podatkowe upublicznił – przyznam, że ku memu wielkiemu zaskoczeniu – jeszcze przed wyborami. Dziś kolejne – dotyczące m.in. sześciolatków, zatrudnienia czy wspierania rodzin z dziećmi.

Tymczasem w przypadku partii rządzącej po dziś dzień nie wiemy, jakiż to dokładnie miała ona pomysł na „prosty, powszechny i sprawiedliwy" PIT! Raczenie wyborców komunałami, zamiast konkretami najwyraźniej nie wyszło jednak Platformie na dobre.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Dawid Kulpa, Mikołaj Kozak: „Trial” po polsku?
Opinie Prawne
Leszek Kieliszewski: Schemat Ponziego, czyli co łączy przypadek Palikota z kłopotami Cinkciarza
Opinie Prawne
Marek Isański: Bezprawie to nie prawo, III RP to nie PRL. Przynajmniej tak miało być
Opinie Prawne
Prof. Michał Jackowski: Alkoholowe tubki i zakazane systemy AI
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędzia pijak albo złodziej czy czas trwania procesów? Co bardziej szokuje?