Prof. Marlena Pecyna: O powadze prawa czyli komisja śledcza czy „śmieszna”

Decyzje podczas posiedzeń komisji śledczej ds. Pegasusa powinny mieć prawne umocowanie i być zgodne z ustawą. Naruszenia procedury podważają legitymację do badania nieprawidłowości.

Publikacja: 18.03.2024 15:06

Wezwany na świadka prezes PiS Jarosław Kaczyński (P) podczas posiedzenia komisji śledczej ds. Pegasu

Wezwany na świadka prezes PiS Jarosław Kaczyński (P) podczas posiedzenia komisji śledczej ds. Pegasusa w Sejmie w Warszawie

Foto: PAP/Paweł Supernak

Komisja śledcza ds. wykorzystywania oprogramowania Pegasus jest uznawana za najważniejszą spośród tych powołanych do ustalenia naruszania zasady praworządności przez organy władzy publicznej, w kontekście bezprawnego stosowania środków operacyjnych, w tym wobec osób, które nawet nie były w zakresie zainteresowania organów publicznych. Uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z 17 stycznia 2024 r. określa bardzo szeroko przedmiotowy i podmiotowy zakres kompetencji komisji oraz cel podejmowanych przez nią działań. Nie ulega wątpliwości, że zarówno zakres działania komisji, jak i okoliczności częściowo ujawnione stanowią wyjątkowo doniosłą wagę dla funkcjonowania państwa i społeczeństwa obywatelskiego (z punktu widzenia obowiązywania i stosowania zasady praworządności).

Można było się spodziewać

Biorąc pod uwagę dotychczasowe poczynania komisji i przebieg posiedzeń, w szczególności ostatniego, które odbyło się 15 marca br. (z udziałem m.in. Jarosława Kaczyńskiego), nie sposób nie zauważyć, że na obecnym etapie postępowania przed komisją - parafrazując Norwida - „idea sięgnęła bruku”.

Czytaj więcej

Jarosław Kaczyński będzie ponownie przesłuchiwany przez komisję ds. Pegasusa

Czy komisja nie mogła się spodziewać próby obstrukcji postępowania, w szczególności przebiegu wspomnianego posiedzenia? Czy to nie było „oczywistą oczywistością”? Czy posiedzenie komisji miało być forum dyskusyjnym, wymianą poglądów, czy przesłuchaniem osoby wezwanej? To są pytania retoryczne, a jednak wydaje się, że w praktyce odpowiedzi nie były już tak oczywiste.

Podstawowym sposobem zabezpieczenia przed rozmaitymi przeszkodami w przeprowadzeniu postępowania było i jest właściwe stosowanie (albo stosowanie w ogóle) norm postępowania przed komisją, które ustalają reguły dyskursu w tym zakresie i które wszystkich obowiązują. Przebieg omawianego posiedzenia świadczy jednak o wielu wadliwościach i braku kompetencji w tym zakresie. Na kilka podstawowych kwestii z prawnego i prawniczego punktu widzenia warto zwrócić uwagę.

Komisja śledcza została powołana do wyjaśnienia wskazanych w uchwale Sejmu okoliczności, a nie do realizacji celów politycznych ugrupowań każdego z jej członków lub każdej członkini. Brak dochowania tego założenia był już widoczny w odniesieniu do planu przesłuchań, który jak wynika z przebiegu posiedzenia, nie był uzgodniony. Poza tym komisja nie była przygotowana do przesłuchania tej osoby wezwanej - błędnie określanej jako świadek, bo przed komisją śledczą nie występuje podział na świadków i podejrzanych, ale ustawa z 1999 o sejmowej komisji śledczej stanowi o osobie wezwanej przed komisję (art. 11b, art. 11c i nast.), a odpowiednie stosowanie do tych osób kodeksu postępowania karnego w zakresie określonym w art. 11i ustawy nie oznacza przyznanie tym osobom statusu świadka. Gdyby na to zwrócono uwagę, to może wywołujące niesmak dyskusje o charakterze podmiotowym nie miałyby miejsca.

Czytaj więcej

Jacek Nizinkiewicz: Kaczyński przesłuchał komisję śledczą ds. Pegasusa. Triumf chamstwa i kłamstwa

Zwolnienie z tajemnicy

Co ważne komisja nie mogła zadawać pytań dotyczących dokumentów, którymi dysponowała, jak wynika z wypowiedzi jej członków, bowiem są one nadal opatrzone klauzulą „tajne” lub „ściśle tajne”, wobec tego brak było możliwości skonfrontowania osoby wezwanej z treścią tych dokumentów. Komisja także wiedziała lub powinna była wiedzieć, biorąc pod uwagę należytą staranność uwzględniającą charakter pracy członków i członkiń, że osoba wezwana posiada informacje mogące mieć znaczenie dla postępowania przed komisją, które są opatrzone klauzulą „tajne” lub „ściśle tajne” i mogła zwrócić się do właściwego organu władzy publicznej, zgodnie z art. 11e ust. 2 ustawy o zwolnienie osoby wezwanej od obowiązku zachowania tajemnicy otrzymując takie zwolnienie na piśmie przed posiedzeniem. Informacja osoby wykonującej funkcję publiczną w mediach społecznościowych o „zezwoleniu” na mówienie prawdy, jakkolwiek ma wymiar i wydźwięk publiczny i polityczny, nie zastępuje zezwolenia w rozumieniu art. 11e ust. 2 ustawy, które powinno nastąpić oczywiście ex ante i być dokumentem wydanym na wniosek komisji (a nie osoby wezwanej). W braku zwolnienia z obowiązku dochowania tajemnicy informacji niejawnych o klauzuli tajności „tajne” lub „ściśle tajne” osoby zobowiązane do jej zachowania nie mogą być przesłuchane co do okoliczności, na które rozciąga się ten obowiązek.

Nie chodzi o to, czy osoba wezwana była pytana o okoliczności objęte tajemnicą, czy też nie była i co miała zrobić, gdyby została o to zapytana. Chodzi o to, aby zadbać o usunięcie wszelkich proceduralnych przeszkód do zadawania pytań koniecznych do uzyskania odpowiedzi najpełniej odzwierciedlających wiedzę osoby wezwanej w celu wyjaśnienia okoliczności stanowiących podstawę powołania komisji.

W tym kontekście już na początku posiedzenia okazało się, że przewodnicząca, wiceprzewodniczący oraz jej członkowie mają inne stanowiska co do jednego z podstawowych aspektów proceduralnych postępowania przed komisją śledczą. Świadczy o tym chaos (inaczej nie można ocenić tej sytuacji) związany ze złożeniem przyrzeczenia przez osobę wezwaną oraz ostatecznie bezradność Komisji, która dopuściła do złożenia przez osobę wezwaną przyrzeczenia niepełnej treści, tj. bez słów „niczego nie ukrywając z tego, co jest mi wiadome”. Niezależnie od tego, że brak rzeczonego zwrotu w istocie podważa sens wcześniejszej części przyrzeczenia, tj. odnoszącej się do „mówienia całej prawdy”, bo nie można powiedzieć całej prawdy ukrywając jednocześnie coś co jest osobie wiadome, to należy zwrócić uwagę, że wypowiedzenie części przyrzeczenia oznacza, że osoba wezwana nie złożyła przyrzeczenia w rozumieniu art. 11d ust. 1 i 3 ustawy o komisji śledczej. Przyrzeczeniem jest bowiem wygłoszenie całej jego treści w sposób przewidziany w ustawie.

Złożenie przyrzeczenia

Zgodnie z art. 11d ust. 1 przed rozpoczęciem przesłuchania należy uprzedzić osobę wezwaną o odpowiedzialności karnej za zeznanie nieprawdy lub zatajenie prawdy i odebrać od niej przyrzeczenie. Jest to koniunkcja czynności, które powinny nastąpić przed rozpoczęciem przesłuchania i jednocześnie przesłanka dopuszczalności jego przeprowadzenia. W razie bezpodstawnej odmowy złożenia przyrzeczenia przez osobę wezwaną komisja może zwrócić się do Sądu Okręgowego w Warszawie z wnioskiem o zastosowanie kary porządkowej, co nastąpiło w tym przypadku.

Funkcją kary jest doprowadzenie do przestrzegania norm prawnych przez osobę wezwaną w celu umożliwienia przeprowadzenia czynności przez komisję śledczą. Jakie jest uzasadnienie zwrócenia się SO w Warszawie z wnioskiem o zastosowanie tej kary, skoro Komisja i tak przesłuchała osobę wezwaną? W obliczu braku uprzedniego zwolnienia osoby wezwanej z obowiązku dochowania tajemnicy informacji niejawnych o klauzuli „tajne” lub „ściśle tajne” można mieć wątpliwości, czy odmowa złożenia przyrzeczenia w tym przypadku może być oceniona jako bezpodstawna formalnie, niezależnie od okoliczności, że być może osoba wezwana podczas przesłuchania powiedziałaby dokładnie to co zeznała na posiedzeniu w dniu 15 marca br. To jednak Komisja powinna dochować wszelkich wymogów proceduralnych, które stanowią podstawę prawną pełnego przesłuchania osoby wezwanej, a przede wszystkim mieć świadomość tego czy osoba wezwana będzie przesłuchiwana na okoliczności związane z tajemnicą państwową.

Wypowiedzi członków Komisji w tym kontekście miały na celu niedopuszczenie do zmiany terminu posiedzenia Komisji ze skutkiem niestety niegodnym powagi Komisji i sprawy, która jest przedmiotem jej działalności. Zostało wyrażone m.in. stanowisko, że w razie pytania o okoliczności objęte tą tajemnicą osoba wezwana może odmówić odpowiedzi na pytanie dotyczące okoliczności, na które rozciąga się obowiązek zachowania tajemnicy ustawowo chronionej. W tym zakresie należy jednak zwrócić uwagę, że art. 11c pkt 4 ustawy odwołuje się z pewnością do art. 11f ustawy, który stanowi o uprawnieniu do odmowy zeznań przez osoby obowiązane do zachowania tajemnicy prawnie chronionej innej niż informacje niejawne o klauzuli tajności „tajne” lub „ściśle tajne”.

Przedstawiono też drugie stanowisko, które wskazywało, że osoba wezwana na przesłuchanie przed Komisją nie ma prawa odmówić odpowiedzi na pytanie dotyczące okoliczności objętej klauzulą, ale może wnosić o tryb zamknięty przesłuchania. Jest to stanowisko pozostające w sprzeczności z regulacją ustawy o komisji śledczej. Ta ostatnia nie może bowiem przesłuchać osoby wezwanej na okoliczność objętą klauzulą „tajne” lub „ściśle tajne”, o czym była mowa wyżej. Dopiero w przypadku zwolnienia z obowiązku dochowania tej tajemnicy przez właściwy organ władzy publicznej, dopuszczalne i jednocześnie konieczne jest zastosowanie posiedzenia zamkniętego, o którym stanowi art. 11h ustawy o komisji śledczej.

Zachwiana waga sprawy

Ostatecznie Komisja pominęła brak przyrzeczenia osoby wezwanej i przeprowadziła wielogodzinne przesłuchanie dotknięte wadą proceduralną, co wpływa na jego moc dowodową, a jednocześnie nie ma pewności czy osoba wezwana zeznała całą prawdę, skoro zakładała, że może lege artis ukryć co najmniej wiadome jej okoliczności opatrzone klauzulą „tajne” lub „ściśle tajne”. Pomijam problemy ze stosowaniem regulaminu Sejmu przy ustalaniu podstawy prawnej wykluczenia dwóch członków komisji i „decyzję przewodniczącej poddanej pod głosowanie komisji”, co nie ma wpływu ostatecznie na skuteczność wykluczenia, chociaż dowodzi po raz kolejny braku biegłości proceduralnej. Na koniec przewodnicząca dokonała też oceny treści przesłuchania osoby wezwanej, co stanowi kolejny niezasadny z prawnego punktu widzenia aspekt przebiegu posiedzenia. Stanowisko komisji również wydaje się w trybie określonym w ustawie i stanowi podsumowanie jej prac komisji (czym innym jest wypowiedź określonej osoby jako obserwatora, a czym innym osoby pełniącej określoną funkcję w komisji).

Na posiedzeniu 15 marca powaga Komisji i przez to waga sprawy została zachwiana. O tym świadczą też komentarze i publikacje prasowe w dużym stopniu koncentrujące się na „zabawach” słownych poszczególnych członków pomiędzy sobą, jak i osobami wezwanymi na przesłuchanie - kto kogo przekrzyczał, kto komu przeszkodził w wypowiedzi lub zadaniu pytania, kto kogo obraził, kto jaki gest wykonał. Komisja śledcza jako komisja „śmieszna” to żart z państwa prawa i społeczeństwa. „Nie idź tą drogą” komisjo, powiedziałby klasyk.

Decyzje podczas posiedzeń powinny mieć prawne umocowanie i być zgodne z ustawą o komisji śledczej, innymi ustawami mającymi zastosowanie oraz regulaminem Sejmu, bo tylko takie ustalenia mogą wywołać skutki prawne w państwie prawa. Nie można nie mieć na uwadze, że większość zarzutów dotyczących naruszenia rule of law przez przedstawicieli „dobrej zmiany” odnosi się właśnie do rażącego naruszania procedury stojącej na straży określonych praw, wartości i zasad prawnych, a czerpanie z tych wzorców, nawet w razie celowego dążenia do obstrukcji postępowania przez zainteresowane osoby, podważa legitymację działań mających na celu ustalenie naruszeń. Dobra wola nie wystarczy.

dr hab. Marlena Pecyna jest prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego w Katedrze Prawa Cywilnego, adwokatką ORA w Krakowie

Komisja śledcza ds. wykorzystywania oprogramowania Pegasus jest uznawana za najważniejszą spośród tych powołanych do ustalenia naruszania zasady praworządności przez organy władzy publicznej, w kontekście bezprawnego stosowania środków operacyjnych, w tym wobec osób, które nawet nie były w zakresie zainteresowania organów publicznych. Uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z 17 stycznia 2024 r. określa bardzo szeroko przedmiotowy i podmiotowy zakres kompetencji komisji oraz cel podejmowanych przez nią działań. Nie ulega wątpliwości, że zarówno zakres działania komisji, jak i okoliczności częściowo ujawnione stanowią wyjątkowo doniosłą wagę dla funkcjonowania państwa i społeczeństwa obywatelskiego (z punktu widzenia obowiązywania i stosowania zasady praworządności).

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Marek Isański: Wybory kopertowe, czyli „prawo” państwa kontra prawa obywatela
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego