Od poniedziałku widać zmianę w zarządzaniu drukowaniem aktów prawnych i wiemy już, jak rząd wybrnął z dylematu, czy publikować werdykty, jakie wydaje Trybunał Konstytucyjny z dublerami w składzie. Wybrano opcję: publikujemy, ale dodajemy, że co złego to nie my. Sentencji rozstrzygnięcia towarzyszy bowiem adnotacja, że zgodnie z orzecznictwem trybunału w Strasburgu TK w składzie z dublerami nie jest sądem, co narusza też konstytucyjne prawo do sądu i reguły wyboru sędziów.

Wyrok TK i problem gmin i sądów

Tym samym to adresaci werdyktu TK – ten  pochodzi z 5 grudnia i dotyczy odszkodowań za szkody wyrządzone przez dziką zwierzynę – mają sami ocenić, czy to rozstrzygnięcie ich wiąże, czy nie. A sprawa tego typu odszkodowań to domena gospodarzy, gmin i kół łowieckich, w których dyskusje o konstytucyjnym i konwencyjnym prawie do sądu zapewne zdeterminuje tylko jedna kwestia: jak można dostać to odszkodowanie, lub też jak uniknąć jego wypłacenia. Na końcu tej drogi prawnej będzie sąd – i państwo kolejny raz przerzuciło na sędziów odpowiedzialność za rozwikłanie tego węzła. Jak nie przymierzając niegdyś z frankowiczami.

Czytaj więcej

Wyrok TK opublikowany po raz pierwszy z zastrzeżeniem

Od poniedziałku toczy się też dyskusja ekspertów, czy dziś rząd mógł w tej sprawie zrobić więcej. Wydaje się, że – o ile w sprawie frankowiczów było to możliwe, bo dało się uchwalić ustawę rozwiązującą ich problem i zdejmującą z sądów tysiące konsumenckich spraw – to w kwestii dublerskich wyroków TK dziś ustawowe rozwiązanie nie jest możliwe. I to się może nie zmienić do końca kadencji prezydenta Andrzeja Dudy – a coś trzeba było zrobić, żeby dać sygnał Brukseli, że naprawiamy praworządność. Zapewne dojdą do tego jeszcze uchwały Sejmu ws. dublerów – i na razie to tyle.

Rząd PiS publikował wyrok TK z komentarzem

Zresztą publikacja wyroku TK z rządowym komentarzem to nic nowego. Larum podniósł w poniedziałek poseł PiS Krzysztof Szczucki, do niedawna szef Rządowego Centrum Legislacji. „Ani w Konstytucji ani w żadnej ustawie nie ma przepisu, który pozwalałby na dodawanie komentarzy w Dzienniku Ustaw. Czyżby Dziennik Ustaw pomylił się komuś z Facebookiem?” – ironizował. Tylko że gdy Dziennik Ustaw w 2018 roku wydrukował leżący na półce niewygodny dla PiS wyrok TK z 2015 roku, przy sentencji orzeczenia pozwolono sobie dodać komentarz, że wyrok nie obowiązuje. Różnica jest taka, że powinien był obowiązywać. W przeciwieństwie do wyroków dublerskich.