Rynek usług prawnych zmienia się dynamicznie, wystawiając na próbę standardy radców prawnych, przede wszystkim etyczne, kształtujące naszą tożsamość oraz etos zawodowy. Nie możemy dłużej unikać odpowiedzi na pytanie, czy trwać przy tych standardach czy może częściowo je zmodyfikować, bo przecież nie porzucić.
Pytanie to pada, mimo że kurz nie pokrył jeszcze egzemplarzy nowego kodeksu etyki radcy prawnego, przyjętego uchwałą nr 3/2014 Nadzwyczajnego Krajowego Zjazdu Radców Prawnych. Wszedł w życie 1 lipca 2015 r. Tego samego dnia zaczął obowiązywać nowy regulamin wykonywania zawodu radcy prawnego, przyjęty uchwałą nr 94/IX/2015 Krajowej Rady Radców Prawnych, który budził kontrowersje już na etapie tworzenia. O kierunku ewentualnych zmian tych aktów oraz o kierunkach działalności samorządu w ogóle decydować będą nowe władze. Chcę jednak wskazać kilka istotnych kwestii i postawić kilka pytań, nakreślając uwarunkowania dalszej dyskusji.
Koniec świata prawników?
Odpowiedzi na tak prowokacyjnie postawione pytanie w książce o tym właśnie tytule udziela Richard Susskind. I, aby dowiedzieć się, czy świat prawników zniknie, należy ją przeczytać. Warto, bo to ciekawa lektura. Ja na takie pytanie odpowiem skrótowo: tak, będzie koniec świata prawników, jaki znamy, do jakiego przywykliśmy od lat. Zapotrzebowanie na pomoc prawną będzie bowiem istnieć dopóty, dopóki istnieć będzie system prawny, tyle że pojawiła się informatyzacja, digitalizacja, deregulacja, pauperyzacja, brutalizacja, rywalizacja. To jednak nie koniec świata... To rzeczywistość, którą musimy uwzględniać, a częściowo nawet kształtować. Wszystkim tym zjawiskom i ich konsekwencjom jesteśmy w stanie sprostać, zwłaszcza działając wspólnie w samorządzie.
Gdy podaż przewyższa popyt, rynkiem zaczynają rządzić klienci. Wymuszają konkurencję cen, terminów, zakresu usług. Jeszcze gorzej, gdy klient przekonany jest o własnej wysokiej wiedzy prawniczej. Łatwy dostęp do źródeł prawa i porad różnego rodzaju „telepapug" sprawia, że wiedza prawnicza traci nimb wiedzy tajemnej. Klient skłonny jest uważać, że sam mógłby z powodzeniem prowadzić swoje sprawy, a radcę prawnego zatrudnia jedynie ze względu na brak czasu. Wartość jego pracy ocenia przez pryzmat ceny papieru zadrukowanego pismem procesowym czy opinią.
Budowanie świadomości
Odpowiedzią na to zjawisko musi być edukacja klientów. Tak – edukacja klientów poprzez akcje promocyjne i informacyjne, uświadamiające wagę fachowej pomocy prawnej. Uświadamiające konsekwencje braku rzetelnej analizy prawnej podejmowanych działań. Bo ze świadomością prawną społeczeństwa nie jest najlepiej, wbrew, a właśnie może na skutek internetowej łatwości dostępu do tekstów prawnych.