W dniu 4 czerwca 2018 r. osiem podmiotów powołało Komitet Obrony Sprawiedliwości. Wśród sygnatariuszy KOS znalazło się Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia", a także stowarzyszenie Themis i sześć innych organizacji pozarządowych: Stowarzyszenie im. prof. Zbigniewa Hołdy, Stowarzyszenie Prokuratorów „LEX super omnia", Inicjatywa Obywatelska „Wolne Sądy", Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Instytut Prawa i Społeczeństwa INPRIS oraz Archiwum Osiatyńskiego.
Powstanie KOS obfituje w historyczną symbolikę. Data powstania nawiązuje do rocznicy wyborów z 4 czerwca 1989 r. Natomiast nazwa niedwuznacznie nawiązuje do powołanego w roku 1976 Komitetu Obrony Robotników, zajmującego się wsparciem dla osób represjonowanych po robotniczych protestach z czerwca 1976 r.
Monitorować i wspierać
Czym ma się zajmować ten nowy twór? W deklaracji czytamy, że KOS powstał z powodu zagrożenia dla niezawisłości sędziów i niezależności sądownictwa, jakie niosą reformy PiS oraz różne formy nacisków na sędziów i przedstawicieli innych zawodów prawniczych. Celami tego nowego podmiotu są m.in.: monitorowanie przypadków wywierania nacisków na sędziów, prokuratorów, adwokatów, radców prawnych i przedstawicieli innych zawodów prawniczych oraz informowanie opinii publicznej o takich przypadkach, a także zapewnianie osobom szykanowanym obrony i wsparcia.
Cele rzecz jasna są szczytne. Oczywiście zawsze należy alarmować opinię publiczną w sytuacji, gdy zagrożona jest sędziowska niezawisłość, a na sędziów wywierane są naciski czy - nie daj Boże – stosowane byłyby jakieś represje. Tego rodzaju monitoring ze strony mediów czy organizacji pozarządowych powinien być stosowany w każdym czasie. Zresztą jest już stosowany od dawna, gdyż w ramach „Iustitii" od wielu lat działa Zespół ds. Monitorowania Postępowań Dyscyplinarnych, który w przeszłości wielokrotnie udzielał wsparcia sędziom niesłusznie represjonowanym przez swoich nadzorców. Również w ramach Forum Współpracy Sędziów działa specjalny zespół do monitorowania przypadków naruszeń niezawisłości sędziowskiej. Teraz powstał trzeci podmiot zajmujący się tym samym.
Trzymajmy się faktów
Czy jednak aktualna sytuacja jest na tyle poważna, aby serio nawiązywać do Komitetu Obrony Robotników z roku 1976? W sferze faktów – nie wydaje się. Celowo mówię tu o sferze faktów, pomijając barwne niekiedy wypowiedzi polityków, np. wypowiedzi pewnej posłanki będącej też członkiem KRS albo wypowiedzi samego Ministra Sprawiedliwości lub jego najbardziej znanego zastępcy. Nie jestem politologiem i ocenę działań stricte politycznych i propagandowych wolę pozostawić fachowcom. Warto jedynie zauważyć, że politycy grają w inną grę i na innej planszy. Stawką są dla nich miliony głosów wyborców, a nie zdanie kilkudziesięciu tysięcy prawników. Sędziowie i sądy nie są dla polityków przeciwnikiem (tę rolę pełnią inni politycy), lecz przedmiotem propagandowych rozgrywek. Do czarnej i białej propagandy należy więc pochodzić z dużą dozą ostrożności.