Przy nabyciu własnych akcji powiadomienie traci sens

Wszczynanie procedury powiadomienia zainteresowanych z art. 341 § 4 k.s.h. przed dokonaniem zmian w księdze akcyjnej traci sens, gdy spółka nabywa akcje własne

Publikacja: 30.04.2011 04:42

Przy nabyciu własnych akcji powiadomienie traci sens

Foto: Rzeczpospolita, Paweł Gałka paweł gałka

Red

Księga akcyjna powinna być prowadzona od momentu rejestracji spółki i jest wewnętrzną ewidencją, w której gromadzone są dane o akcjach imiennych, imiennych świadectwach tymczasowych, ale także o przeniesieniu praw z akcji, ustanowieniu na nich ograniczonych praw rzeczowych. Istotną jej częścią są też dane identyfikujące akcjonariusza.

Księga akcyjna ma charakter zbioru danych osobowych w rozumieniu art. 7 pkt 1 ustawy o ochronie danych osobowych z 29 sierpnia 1997 r. (DzU z 2002 r. nr 101, poz. 926, ze zm.; dalej – ustawa), gdyż jej prowadzenie polega na przetwarzaniu między innymi informacji na temat nazwiska, imienia, adresu, adresu do korespondencji akcjonariusza.

Zrzeszony, czyli kto

Przyjęcie, że księga akcyjna w spółce z udziałem osób fizycznych, emitującej akcje imienne, ma cechy zestawu danych o charakterze osobowym, który powinien być kwalifikowany jako zbiór danych osobowych, nie przesądza jeszcze o konieczności zgłoszenia go do rejestracji generalnemu inspektorowi ochrony danych osobowych (GIODO) w trybie art. 40 ustawy. Pojawiające się kontrowersje w tej mierze i rejestrowanie przez GIODO ksiąg akcyjnych jako zbioru danych są następstwem wadliwego odczytywania art. 43 ust. 1 pkt 4 ustawy.

Ów przepis zwalnia z obowiązku rejestracji zbiorów danych osobowych, powiązanych z "osobami zrzeszonymi" u administratora danych. W Polsce nie istnieje zrzeszenie jako odrębny typ osoby prawnej. Ergo, pojęcie „zrzeszenia" u administratora danych należy odnosić do wszystkich osób prawnych typu korporacyjnego. Oznacza to, że w wypadku spółki akcyjnej „zrzeszonymi" u niej osobami fizycznymi są akcjonariusze, tak jak i w spółce komandytowo-akcyjnej. Z kolei w spółdzielni będą to członkowie spółdzielni.

O fakcie „zrzeszenia" decyduje stosunek wewnętrzny łączący korporacyjną osobę prawną z osobą fizyczną. Można mieć słuszne zastrzeżenia co do legislacyjnej „estetyczności" nazwy złożonej „osoby u nich (administratorów danych) zrzeszonych", ale nie zwalnia to z próby racjonalnej wykładni normy z art. 43 ust. 1 pkt 4 ustawy.

Księga akcyjna

Powracając do głównego wątku związanego z procedurą dokonywania zmian w księdze akcyjnej, w przypadku nabywania akcji własnych przez spółkę warto jednoznacznie stwierdzić, za wyrokiem Sądu Najwyższego z 4 grudnia 2009r. (III CSK 85/09), że w świetle art. 343 § 1 kodeksu spółek handlowych. wpis do księgi akcyjnej ma „znaczenie jedynie legitymacyjno-dowodowe". Wpisanie podmiotu nabywającego prawa z akcji nie konstytuuje w żadnym zakresie skuteczności nabycia akcji względem osób trzecich. Baczenie na bezpieczeństwo obrotu prawnego uzasadnia jednak przyznanie osobie wpisanej do księgi akcyjnej legitymacji formalnej. Innymi słowy, „związanego z wpisem do księgi akcyjnej usuwalnego domniemania prawnego", że osoba ta jest rzeczywiście akcjonariuszem.

Skoro wpis do księgi akcyjnej kształtuje sytuację prawną nabywcy i zbywcy praw z akcji, to nie dziwi konieczność poprzedzania go choćby uproszczoną procedurą weryfikacyjną. Ramy procedury weryfikacyjnej wynikają z § 4 i § 5 art. 341 k.s.h.

Po pierwsze, przed dokonaniem zmian w księdze akcyjnej zarząd powiadamia o swoim zamiarze osoby zainteresowane, wyznaczając im co najmniej dwutygodniowy termin na zgłoszenie sprzeciwu. Przez zainteresowanych rozumie się wszystkie osoby, których „uprawnienia wpisane w księdze akcyjnej mają zostać wykreślone lub obciążone przez wpis ograniczonego prawa rzeczowego". Wulgaryzując, można stwierdzić, że prawo sprzeciwu przysługuje temu, kto na wpisie do księgi akcyjnej mógłby stracić.

Po drugie, wnioskodawca wpisu, którym może być nabywca akcji, zastawnik lub użytkownik, jest zobowiązany przedłożyć spółce dokumenty uzasadniające dokonanie wpisu. Zarząd nie ma obowiązku badania prawdziwości podpisów zbywcy akcji i osób ustanawiających zastaw lub użytkowanie na akcji.

Badanie prawdziwości podpisów należy odróżnić od ogólnej oceny wiarygodności „dokumentów uzasadniających dokonanie wpisu" przez zarząd. Dokumenty prima facie niewiarygodne nie mogą być podstawą wpisów, a zarząd w takiej sytuacji powinien podjąć uchwałę o odmowie wpisu, informując wnioskodawcę o motywach swojej decyzji. Powyższe jest przejawem minimalnej, a nie optymalnej zapobiegliwości zarządu. Zwłaszcza w wypadku kwestionowania podstaw do wpisu znacznych pakietów akcji zarząd powinien bezzwłocznie po odmowie jego dokonania wytaczać powództwo o ustalenie nieistnienia stosunku korporacyjnego, gdyż wątpliwości w tej kwestii mogą skutkować istotnymi turbulencjami w działalności spółki (np. w zakresie odbywania walnego zgromadzenia i skutecznego podejmowania uchwał czy transferów pieniężnych ze spółki do akcjonariuszy, czyli między innymi dywidendy, zaliczki na poczet dywidendy) oraz powstaniem ewentualnych roszczeń odszkodowawczych.

Procedura weryfikacyjna

Co do legitymacji procesowej nabywcy akcji, którego prawa są kwestionowane przez zarząd, to znajduje ona potwierdzenie w tezie wyroku SN z 27 kwietnia 2007 r. (CSK 11/07), w którym zawarto passus: „zainteresowany nabywca akcji może wystąpić z powództwem o ustalenie, czy między nim a spółką istnieje stosunek korporacyjny, oraz z żądaniem nakazania spółce wpisania go do księgi akcyjnej".

Przewidziana w pierwszym kroku procedury weryfikacyjnej możliwość „zgłoszenia sprzeciwu" ma daleko idące skutki. Zgłoszenie pisemnego sprzeciwu w terminie zakreślonym przez zarząd powoduje wstrzymanie zmian w księdze akcyjnej, co w zestawieniu z art. 343 k.s.h. powoduje, że nabywca akcji nie będzie uważany za akcjonariusza wobec spółki.

Co przeczy rozsądkowi

Ze względu na skutki sprzeciwu z art. 341 § 4 k.s.h. rozsądnie postępujący nabywca praw z akcji powinien zastrzec już w umowie przenoszącej prawa z nich wyraźne oświadczenie zbywcy o rezygnacji z prawa do zgłaszania sprzeciwu wobec wpisu. Taka rezygnacja nie zwalniałaby zarządu z prowadzenia procedury weryfikacyjnej, ale skutkowałaby rezygnacją z wzywania „osoby zainteresowanej" do wypowiedzenia się w przedmiocie wpisu, jeżeli jej podpis nie budziłby wątpliwości.

Prowadzenie procedury weryfikacyjnej na wypadek nabycia akcji własnych przez spółkę przeczy zdrowemu rozsądkowi i skutkowałoby uruchamianiem pozbawionego uzasadnienia prakseologicznego postępowania. Spółka, która nabywa akcje własne, powinna mieć pewność, że miało miejsce zdarzenie prawne skutkujące wejściem jej samej w prawa akcjonariusza. Zarząd, który nabywa akcje własne, a następnie wyznacza zbywcy co najmniej dwutygodniowy termin dla zgłoszenia ewentualnego sprzeciwu, wywołuje zdumienie brakiem logiki w postępowaniu. Jeszcze dziwniejsze byłoby składanie samej sobie dokumentów potwierdzających nabycie akcji własnych przez spółkę.

Pytanie o sprzeciw ma sens, gdy spółka, nie będąc stroną czynności prawnej prowadzącej do zbycia praw z akcji, nie ma wiedzy o okolicznościach wspomnianej czynności. Ponieważ spółka nie wie, jaki był bieg zdarzeń, zatem pyta tego, który ma ponieść negatywne skutki wpisu, czy nie kwestionuje czynności prawnej definiowanej jako podstawa wpisu. Jeżeli spółka sama jest stroną takiej czynności prawnej, to powiadamianie zbywcy o wpisie ma cechy działania nadmiarowego.

Sytuacja stawałaby się absurdalna, gdyby zbywca akcji na rzecz spółki skorzystał z prawa do sprzeciwu. Czy miałoby to prowadzić do konstatacji, że zarząd najpierw zawiera umowę przenoszącą akcje własne na spółkę, a następnie pod wpływem pisemnego sprzeciwu z art. 341 §4 k.s.h. powstrzymuje się z odzwierciedleniem dokonanej przez siebie czynności w księdze akcyjnej?

Do znudzenia warto powtarzać: wykładnia norm prawnych jest sztuką godzenia sensu słów użytych do ich wysłowienia z racjami zdrowego rozsądku i racjonalności w postępowaniu. Prowadzenie nielogicznego postępowania, mającego cechy formalnie usprawiedliwionego przepisami, nie jest stosowaniem prawa, ale wzmacnianiem bezrozumności w odczytywaniu ram systemu prawnego.

Autor jest radcą prawnym, wykładowcą WSB w Poznaniu, dyrektorem obsługi prawnej w BZ WBK

Czytaj więcej w serwisie:

Prawnicy, doradcy i biegli

»

Opinie i analizy

Księga akcyjna powinna być prowadzona od momentu rejestracji spółki i jest wewnętrzną ewidencją, w której gromadzone są dane o akcjach imiennych, imiennych świadectwach tymczasowych, ale także o przeniesieniu praw z akcji, ustanowieniu na nich ograniczonych praw rzeczowych. Istotną jej częścią są też dane identyfikujące akcjonariusza.

Księga akcyjna ma charakter zbioru danych osobowych w rozumieniu art. 7 pkt 1 ustawy o ochronie danych osobowych z 29 sierpnia 1997 r. (DzU z 2002 r. nr 101, poz. 926, ze zm.; dalej – ustawa), gdyż jej prowadzenie polega na przetwarzaniu między innymi informacji na temat nazwiska, imienia, adresu, adresu do korespondencji akcjonariusza.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Iwona Gębusia: Polsat i TVN – dostawcy usług medialnych czy strategicznych?
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie