Zespół Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego do spraw zmian w prawie spółek uważa, że projekt noweli k.s.h. jest odpowiedzią na podstawowy mankament kapitału zakładowego spółki z o.o., tj. arbitralność ustawowego minimum. Obecnie wynosi ono jednak tylko 5000 zł. Czy tak symboliczny kapitał może być jakimś problemem?
Odpowiada Adam Opalski:
Problem kapitału zakładowego ma dwa oblicza. Jednym jest ustawowe minimum. Kwota 5000 zł godzi w autorytet ustawodawcy, bo nie zapewnia wierzycielom żadnej ochrony. Każde jednak minimum, także 50 tys. czy 100 tys. zł, będzie niedostosowane do potrzeb wierzycieli. Dlatego należy skończyć z założeniem, że zagwarantujemy wierzycielom spółek z o.o. ochronę poprzez minimalny kapitał zakładowy. Temu ma służyć możliwość całkowitego odstąpienia w spółkach od kapitału zakładowego i udziałów posiadających wartość nominalną, co przewiduje reforma.
Jednocześnie są spółki posiadające wielomilionowe fundusze. Są one związane w spółce pod postacią kapitału zakładowego i nie mogą zostać zwrócone wspólnikom, nawet jeżeli zainwestowane środki nie są już potrzebne na rozwój działalności. Z jednej strony kapitał zakładowy jest więc często fikcją, z drugiej może krępować obrót.
Rozumiem, że potrzebne jest ustawienie poprzeczki kapitału zakładowego, funduszy spółki, na poziomie, który zapewniałby jej wypłacalność. Jakie zatem nowe instrumenty proponujecie?