Wszystko wskazuje, że nie starczy pieniędzy ma spłatę długów Amber Gold. Taka wstępną ocenę zaprezentował zresztą wczoraj prokurator Andrzej Seremet. Wprawdzie wczoraj prokuratura zajęła dwie nieruchomości Marcina P., szefa tej spółki na poczet ewentualnych grzywien i odszkodowań, które sąd może od niego zasądzić, ale są one warte 1,7 mln zł, tymczasem już ujawniło się 2770 klientów Amber Gold z wierzytelnościami sięgającymi 167 mln zł.
Szukanie frajera
Nic dziwnego, że zainteresowani przerzucają się tym gorącym kartoflem, i szukają kogoś kogo można obciążyć odpowiedzialności odszkodowawczą, kto uregulowałby długi Amber Gold. To, że pojawia się w tym kontekście państwo mnie nie dziwi, gdyż ma ono tę zaletę, że zwykle ma pieniądze i nie bankrutuje. Zdziwiła mnie natomiast dyskusja posłów w telewizji, którzy domagając się komisji śledczej i zbadania działania urzędników, prokuratorów do spodu (do czego mają prawo), mówili bez zająknięcia, że w razie ustalenia ich zawinienia, co zresztą bardzo prawdopodobne, należy obciążyć Skarb państwa odszkodowaniami dla klientów Amber Gold.
Teoretycznie jest taka możliwość, ale od stwierdzenia zaniedbań a nawet przestępstw urzędników do obowiązku wypłaty odszkodowań droga daleka. Podstawę prawną dla takich roszczeń (ze strony klientów Amber Gold) stanowić mogą ewentualnie przepisy o odpowiedzialności odszkodowawczej Skarbu państwa za niezgodne z prawem decyzje, orzeczenia jego funkcjonariuszy — art. 417 (1) Kodeksu cywilnego. Skarb Państwa ponosi mianowicie odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej. Jeśli zaś szkoda została wyrządzona przez wydanie (niewydanie) orzeczenia lub decyzji, jej naprawienia można żądać po stwierdzeniu we właściwym postępowaniu ich niezgodności z prawem.
W tej sprawy w rachubę wchodzi bezprawność Krajowego Rejestru Sądowego, który rejestrując Marcina P. jako prezesa Amber Gold — zaniedbał sprawdzenia jego (nie)karalności (jest jednak dyskusyjne czy ma taki obowiązek), kuratora i sędziego — w zakresie odwieszenia wcześniejszych wyroków prezesa, wreszcie niemrawość prokuratury i nie wszczęcie śledztwa mimo doniesień Komisji Nadzoru Finansowego.
Za co płaci państwo
Nie każde jednak naruszenia urzędników dają podstawę do odszkodowanie. Orzecznictwo w tym zakresie jest jednoznaczne. Jeden przykład: wyrok Sądu Najwyższego z 11 sierpnia 2010 r. (sygn. I CNP 112/2009): — Odpowiedzialność Skarbu Państwa na podstawie art. 417 (1) kc. musi polegać na oczywistej i rażącej obrazie prawa. W przepisach tych chodzi o orzeczenie niewątpliwie rażąco sprzeczne z jednoznacznymi, nie podlegającymi różnej wykładni przepisami prawa, z ogólnie przyjętymi standardami, wydane z niebudzącym żadnej wątpliwości naruszeniem prawa. Niezgodność musi mieć zatem charakter kwalifikowany i oczywisty.