Wejście w życie kodeksu karnego z 1997 r. spowodowało dekryminalizację zachowań określanych jako przymus pośredni, polegających m.in. na szykanowaniu przez właściciela lub zarządcy nieruchomości lokatorów przez odcięcie dopływu wody, gazu, c.o., prądu, sieci kanalizacyjnej. Bardziej drastyczne szykany mogą polegać na rozebraniu dachu i wystawieniu drzwi i okien tudzież schodów, przez co lokatorzy narażeni są na działanie zjawisk atmosferycznych lub po prostu wejście lub wyjście z lokalu zagraża ich życiu lub zdrowiu.
W uzasadnieniu k.k. z 1997 r. podano, że eliminacji tych zjawisk ma służyć tryb powództwa cywilnego o ochronę posiadania, które zostało zakłócone poprzez szykany ze strony właściciela lub zarządcy nieruchomości. Zmiana była dla laika mało dostrzegalna: przepis art. 167 § 1 k.k. z 1969 r. „Kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia innej osoby do określonego zachowania się..." zastąpiono w k.k. z 1997 r. przepisem art. 191 § 1. „Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia...". Jej konsekwencje są jednak poważne. K.k. z 1969 r. penalizował zarówno przemoc pośrednią, jak i bezpośrednią, a obowiązujący k.k. tylko przemoc bezpośrednią, co potwierdziło jedno z orzeczeń Sądu Najwyższego.
Dekryminalizacja przymusu pośredniego była spełnieniem marzeń kamieniczników. Ustawodawca poszedł im na rękę... Lobby kamieniczników chcących zyskać bezkarność w razie stosowania wobec lokatorów przymusu pośredniego było na tyle silne, by skłonić autorów kodeksu do dekryminalizacji przymusu pośredniego. Potrafiło też przekonać do złego rozwiązania świat polityczny. Z przykrością stwierdzam, że kiedy w „kręgach awuesowskich" sygnalizowałem ten problem, otrzymałem odpowiedź, która mnie bardzo, bardzo zaskoczyła. To dobrze, że takie rozwiązanie przyjęto – argumentowano na rzecz zniesienia karalności przymusu pośredniego – bo właściciel będzie mógł się pozbyć „hołoty", którą mu „wsiedlono" do kamienicy bez jego zgody, i zasiedlić ludźmi „przyzwoitymi" albo przekształcić lokale na komercyjne.
Lata mijają i grono osób dostrzegających wady przeprowadzonej dekryminalizacji się powiększa. Ostatnio do Sejmu wpłynął projekt grupy posłów, którego celem ma być zaradzenie złu... Projekt ten uważam za chybiony. Zmierza on do nowelizacji ustawy o zaopatrzeniu w wodę oraz prawa budowlanego. Projekt nowelizacji ustawy o zaopatrzeniu w wodę jest tutaj całkowitym nieporozumieniem, albowiem co do budynków wielomieszkaniowych jej działanie sięga najdalej do przyłącza, czyli do wodomierza głównego oraz głównego zaworu. Co do mieszkań ustawa ta ma zastosowanie tylko do zainstalowanych w nich wodomierzy... Projekt jest zatem strzałem kulą w płot...
Postuluje się w ustawie o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę dodanie art. 8a w brzmieniu: „W przypadku odcięcia dostawy wody w okolicznościach będących podstawą do zawiadomienia, o którym mowa w art. 66 ust. 3 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane, prokurator przed wszczęciem postępowania przygotowawczego wytacza powództwo o nakazanie przywrócenia zaopatrzenia w wodę". W tej części ustawy chodzi o odcięcie dostawy wody z powodu niepłacenia rachunków i odcięcie to zobowiązuje dostarczyciela do podstawienia beczkowozu z wodą, więc już chociażby z tego powodu działanie takie nie może zagrażać życiu lub zdrowiu. Projekt jest tu całkowicie chybiony.