Dwustopniowe studia prawnicze alternatywą

Rynek zareagował pozytywnie na pierwszą ofertę kształcenia w nowym systemie, czego wyrazem jest nieustanne, wysokie zainteresowanie trzyletnimi studiami drugiego stopnia – piszą profesorowie.

Publikacja: 04.09.2013 08:48

Dwustopniowe studia prawnicze alternatywą

Foto: www.sxc.hu

Red

Od czasu zeszłorocznej rekrutacji na studia, w której Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego przedstawił ofertę trzyletnich niestacjonarnych studiów drugiego stopnia na kierunku prawo, rozgorzała w środowisku akademickim oraz w środowisku prawników praktyków dyskusja. W pojawiających się na ten temat publikacjach dominuje niepokój o jakość i efekty kształcenia osób podejmujących studia w tym trybie oraz o zakres treści programowych.

Można powiedzieć, że to nic nowego. O reformie studiów prawniczych w Polsce mówi się od tak dawna, że można uznać, że nieomal od zawsze. Już pod koniec międzywojnia pojawiły się głosy nawołujące do upraktycznienia studiów prawniczych i do skrócenia czasu ich trwania do trzech lat (J. Bekerman, Gł. Sąd. 1937/4), w myśl zasady: mniej teorii, a więcej praktyki. Sam A. v. Feuerbach pisał przecież, że prawo rzymskie powstawało pod wpływem bieżącego doświadczenia, a nie „historii, archeologii, krytyki i gramatyki". Również w bardziej nam współczesnych czasach (XIX w.) pojawiali się wybitni prawnicy niekończący formalnego fakultetu prawniczego, tacy jak Francuz R. T. Troplong, autor wielkiego komentarza do Kodeksu Cywilnego i sędzia Sądu Kasacyjnego w Paryżu, czy znany procesualista – cywilista, senator w Senacie Kasacyjnym, Rosjanin W.I. Isaczenko (Bekerman).

Dyskusja trwa

Reforma studiów prawniczych to stały punkt dyskusji w każdym kolejnym prawniczym pokoleniu. W poprzednim ustroju programy studiów prawniczych były zmieniane całościowo ośmiokrotnie, w następstwie czego trudno znaleźć rocznik polskich prawników z tamtych czasów, który nie przeżyłby zmian programowych (por. W. Wołodkiewicz, „Nauczanie prawa – między wymaganiami teorii i praktyki", w: „Nauka prawa na Odrodzonym Uniwersytecie Warszawskim, materiały z sesji – maj 1988 r.", Warszawa 1991).

W prowadzonym dyskursie pojawiały się zarówno poglądy konserwatywne, optujące za pozostawieniem wszystkiego po staremu, jak i głosy radykalne, ocierające się o postulaty zniesienia wyższych uniwersyteckich studiów prawniczych w ogóle. Aktualnie kształcenie prawnicze w Polsce jest prowadzone zazwyczaj według idei i założeń reformy z lat 70. XX w.

Uzasadnieniem obecnych przeobrażeń modelu edukacji prawników powinny być racje społeczno-ekonomiczne oraz zmiany dokonujące się w samym obszarze prawa. W płaszczyźnie kształcenia akademickiego kluczowe znaczenie ma Proces Boloński. 19 czerwca 1999 r. została podpisana przez 29 ministrów do spraw szkolnictwa wyższego tak zwana Deklaracja Bolońska, w której oznajmiono wolę utworzenia do roku 2010 wspólnego Europejskiego Obszaru Szkolnictwa Wyższego (European Higher Education Area).

Podkreśla się, że kształcenie w systemie szkolnictwa wyższego powinno charakteryzować się dużą elastycznością, która ma się przekładać na dostosowanie efektów tego kształcenia do potrzeb rynku pracy, a tym samym stwarzać lepsze możliwości w uzyskaniu zatrudnienia. Szanse na to dają właśnie studia trzystopniowe, w czasie których student może zmienić kierunek, uwzględniając własne zainteresowania i potrzeby rynkowe. Równocześnie rośnie świadomość potrzeby kształcenia się przez całe życie (lifelong learning, LLP).

Polska, uczestnicząc od początku w Procesie Bolońskim, dostosowała swój model kształcenia do przyjętych w nim standardów. Przepisy rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego z 5 października 2011 r. w sprawie warunków prowadzenia studiów na określonym kierunku i poziomie kształcenia dopuściły między innymi możliwość organizowania i prowadzenia magisterskich studiów prawniczych drugiego stopnia. Możliwość ta została wykorzystana na Wydziale Prawa i Administracji UG.

Rynek zareagował pozytywnie na pierwszą ofertę kształcenia w nowym systemie, czego wyrazem jest nieustannie wysokie zainteresowanie trzyletnimi studiami drugiego stopnia, potwierdzone dużą liczbą złożonych wniosków o podjęcie studiów w tej formule. Z tego też powodu zabieramy głos w dyskusji. Możemy bowiem podzielić się wiedzą na temat programu studiów oraz pierwszymi doświadczeniami w jego realizacji.

Władze wydziału, świadome konieczności utrzymania właściwego poziomu studiów prawniczych drugiego stopnia, położyły szczególny nacisk na staranną weryfikację wiedzy i umiejętności od pierwszego semestru. Dziś możemy już powiedzieć, że mamy pozytywne efekty. Wyniki zimowej i letniej sesji studentów I roku studiów prawniczych drugiego stopnia okazały się zdecydowanie lepsze od wyników studentów pięcioletnich studiów jednolitych, prowadzonych w trybie niestacjonarnym, a także, co jest być może zaskakujące, również wyników studentów studiów stacjonarnych. Nie ulega wątpliwości, że powyższe optymistyczne dane są co najmniej w tej samej mierze zasługą samych studentów. Potwierdzają to wykładowcy i pracownicy prowadzący zajęcia konwersatoryjne, wysoko oceniając zaangażowanie i aktywność studentów studiów prawniczych drugiego stopnia.

Kto chce studiować prawo

Uwzględniając powyższe uwagi, zasadne byłoby przyjrzenie się sylwetce kandydatów na studia prawnicze drugiego stopnia. Studenci pierwszego roku oraz kandydaci, którzy złożyli wnioski o przyjęcie na studia w nadchodzącym roku akademickim, to w przeważającej mierze absolwenci studiów licencjackich bądź magisterskich stacjonarnych i niestacjonarnych z kierunków: administracja, politologia, europeistyka, stosunki międzynarodowe, zarządzanie i marketing, ekonomia, historia, dziennikarstwo.

Edukacja prawników powinna nadążać za zmianami społeczno- -ekonomicznymi

Absolwenci administracji stanowią blisko połowę studiujących na trzyletnim prawie. Można by więc zapytać sceptyków i krytyków niestacjonarnych studiów drugiego stopnia, czy rzeczywiście istnieją realne przesłanki, że osoba z tytułem zawodowym licencjata albo magistra, studiując prawo przez trzy lata w zakresie treści programowych niemal tożsamych (plan studiów oraz sylabusy są ogólnie dostępne na stronie internetowej WPiA UG) z tymi, co przewiduje program dla studiów pięcioletnich, będzie gorszym prawnikiem od absolwenta, którego pierwszymi i docelowymi studiami były studia prawnicze? Czy dogodniejszą „pozycję startową" do studiowania prawa mają świeżo upieczeni maturzyści, stanowiący obecnie zdecydowaną większość osób podejmujących jednolite studia w trybie niestacjonarnym (zwykle z powodu niedostatecznej liczby punktów umożliwiających studiowanie na studiach stacjonarnych), czy może absolwenci studiów pierwszego albo pierwszego i drugiego stopnia, względnie studiów jednolitych?

Oponenci studiów prawniczych drugiego stopnia twierdzą, że przyszli absolwenci nie nabędą w ciągu trzech lat pełnego wykształcenia prawniczego, nie wyjaśniając przy tym, co należy rozumieć przez pełne wykształcenie prawnicze. Prawnicy prowadzący praktykę mają świadomość, że zarówno wiedzę prawniczą, jak i umiejętności nabywa się przez cały czas czynnego życia zawodowego. Zatem uznanie, że w przeciwieństwie do absolwentów prawniczych studiów drugiego stopnia absolwenci studiów jednolitych posiadają pełne wykształcenie prawnicze, wydaje się chybione.

Być może chodzi o to, że w trzy lata nabywa się wiedzy i umiejętności mniej niż w ciągu pięciu lat. Jednakże i ta teza nie do końca musi być trafna i właściwa, i to co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, gdy idzie o czas kształcenia w szkole wyższej, to absolwent prawniczych studiów drugiego stopnia, co do zasady, będzie się kształcił o rok (w przypadku gdy wcześniej ukończył studia licencjackie) albo (w przypadku uprzedniego ukończenia studiów jednolitych względnie licencjackich, a następnie innych studiów drugiego stopnia) o trzy lata dłużej. Po drugie, jak już wyżej wspomniano, zakres stricte prawniczej treści programowej w swojej zasadniczej części nie różni się od treści ustalonej dla studiów jednolitych.

Dlatego też uważamy, że bardziej prawdopodobna wydaje się hipoteza, według której absolwent prawniczych studiów niestacjonarnych drugiego stopnia będzie lepiej przygotowany do dalszego kształcenia w profesji prawniczej bądź do podjęcia pracy na stanowiskach wymagających między innymi wiedzy prawniczej aniżeli absolwent niestacjonarnych studiów jednolitych.

Zmiany w obowiązującym porządku prawnym, towarzyszące zasadom kształcenia prawników, muszą być dokonywane z zachowaniem konstytucyjnych standardów. Z tych też względów za niezrozumiały, szkodliwy i sprzeczny z prawem należy uznać postulat różnicowania dyplomów magistrów prawa na te „gorsze" uzyskane w systemie dwustopniowym i drugie – „lepsze" uzyskane w modelu jednolitym. Aby być konsekwentnym, należałoby także zróżnicować dyplomy absolwentów prawa uzyskiwane w trybie stacjonarnym i niestacjonarnym. Warto przy tym nadmienić, że programy jednolitych prawniczych studiów niestacjonarnych i treści w nich zawarte są z reguły uboższe od programów studiów stacjonarnych. Stan ten jednak nie budzi tylu zastrzeżeń. Nie słychać też głosów kwestionujących prawo absolwenta niestacjonarnych studiów prawniczych do ubiegania się o przyjęcie na aplikacje.

Krótkie, bo dopiero roczne doświadczenie wykazuje jednak zasadność podjęcia kształcenia przyszłych adeptów prawa na studiach drugiego stopnia. Jesteśmy zdania, że zasady i tryb kształcenia w szkołach wyższych, wynikające z Procesu Bolońskiego, można i należy wykorzystać do formułowania oferty edukacyjnej, wychodzącej naprzeciw oczekiwaniom rynku, także w odniesieniu do edukacji prawniczej.

Obama popiera

Pomimo wszystkich istniejących różnic, dzielących europejski (kontynentalny) system prawa i edukacji prawniczej z system przyjętym w Stanach Zjednoczonych – państwa słynącego z największej ilości prawników, warto na koniec odwołać się do przykładu USA, gdzie studia prawnicze są właśnie studiami drugiego stopnia. Od pewnego czasu rozważa się tam skrócenie okresu studiów z trzech do dwóch lat. Postulat ten zgłosiła grupa profesorów skupiona wokół prof. Samuela Estreichera z The New York University School of Law. Powyższa propozycja spotkała się z poparciem prezydenta Baracka Obamy, który widzi w niej między innymi sposób na obniżenie kosztów kształcenia ponoszonych przez studiujących oraz na uelastycznienie rynku pracy.

CV

Prof. dr hab. Tomasz Bąkowski, prodziekan ds. studiów stacjonarnych WPiA, Uniwersytet Gdański

Prof. dr hab. Wojciech Zalewski, prodziekan ds. studiów niestacjonarnych WPiA, Uniwersytet Gdański

Od czasu zeszłorocznej rekrutacji na studia, w której Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego przedstawił ofertę trzyletnich niestacjonarnych studiów drugiego stopnia na kierunku prawo, rozgorzała w środowisku akademickim oraz w środowisku prawników praktyków dyskusja. W pojawiających się na ten temat publikacjach dominuje niepokój o jakość i efekty kształcenia osób podejmujących studia w tym trybie oraz o zakres treści programowych.

Można powiedzieć, że to nic nowego. O reformie studiów prawniczych w Polsce mówi się od tak dawna, że można uznać, że nieomal od zawsze. Już pod koniec międzywojnia pojawiły się głosy nawołujące do upraktycznienia studiów prawniczych i do skrócenia czasu ich trwania do trzech lat (J. Bekerman, Gł. Sąd. 1937/4), w myśl zasady: mniej teorii, a więcej praktyki. Sam A. v. Feuerbach pisał przecież, że prawo rzymskie powstawało pod wpływem bieżącego doświadczenia, a nie „historii, archeologii, krytyki i gramatyki". Również w bardziej nam współczesnych czasach (XIX w.) pojawiali się wybitni prawnicy niekończący formalnego fakultetu prawniczego, tacy jak Francuz R. T. Troplong, autor wielkiego komentarza do Kodeksu Cywilnego i sędzia Sądu Kasacyjnego w Paryżu, czy znany procesualista – cywilista, senator w Senacie Kasacyjnym, Rosjanin W.I. Isaczenko (Bekerman).

Pozostało 87% artykułu
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Iwona Gębusia: Polsat i TVN – dostawcy usług medialnych czy strategicznych?