Czego chce Trynkiewicz? Zadać ma je Trynkiewiczowi jego obrońca, wyznaczony na potrzeby specpostępowania. ?Ja znam odpowiedź. Brzmi: „Odczepcie się ode mnie wszyscy".
W sprawie Trynkiewicza ukryte jest niezwykle istotne zagadnienie karnistyczne: retrybutywizm czy utylitaryzm. Według retrybutywistów kara jest tylko odpłatą i po odbyciu wyroku nie ma powrotu do tego, co skazany zrobił. Prawo karne retrybutywizmu jest prawem karnym czynu i odpowiedzialności za czyn. Pożytek kary wynika już tylko z tego, że została wymierzona i że skazany ją odbył. Potem opuszcza więzienie i nikogo to nie interesuje.
Według utylitarystów kara ma być pożyteczna, tzn. zabezpieczać społeczeństwo. I nie jest istotny sam czyn, ale osoba sprawcy. Jest pod stałym nadzorem, poddawany ocenie, czy jeszcze jest niebezpieczny. Nadzór ma trwać także po zakończeniu kary, jeśli wcześniejsza inwigilacja dała „negatywną prognozę", i to się uwidacznia z całą jaskrawością w sprawie Trynkiewicza. Przesłanki tej „negatywnej prognozy" zostały wywiedzione z jego wypowiedzi sprzed ponad 20 lat... Z „niegdysiejszych" słów ma wynikać jego zagrożenie dla społeczeństwa „dziś". Ale oto okazuje się, że nie tylko Trynkiewicz ma być groźny dla społeczeństwa, ale i ono dla niego. Utylitaryzm kryminologiczny doprowadzony został do absurdu...
Zastanawiam się, dlaczego tak wielu ma wyznawców... Może dlatego, że najbardziej nadaje się do uprawiania populizmu, a artykułowanie jego absurdalnych założeń stwarza pozory „wzięcia społeczeństwa w opiekę". Społeczeństwo nie zdaje sobie sprawy, co utylitaryzm niesie dla niego samego. Pojawia się bowiem pytanie, kogo i kiedy inwigilować, sprawdzać, czy nie przedstawia zagrożenia. Z czasem społeczeństwo otrzymuje odpowiedź: inwigilować wszystkich i wszędzie, by zneutralizować osoby przedstawiające sobą „kryminalne niebezpieczeństwo". Utylitaryzm karnistyczny daje olbrzymią władzę nad społeczeństwem. Totalitarną. To właśnie dlatego tak chętnie korzystał z niego system sowiecki. Pensjonariuszami gułagów byli nie tyle ci, którzy coś złego zrobili, ile ci, którzy zdaniem władzy jeszcze się nie poprawili i wciąż byli groźni. Tym samym duchem przeniknięta jest specustawa, której ma być poddany Trynkiewicz i inni. To smutne, że zdecydowano się ją uchwalić.
Autor jest łódzkim adwokatem