Prawo karne: polityczny instrument

Dla polityków prawo karne od lat jest łatwym, a przede wszystkim tanim sposobem na zjednanie sobie sympatii opinii publicznej. Głośne zabójstwo, pobicie, gwałt czy wypadek samochodowy uruchamia prawdziwą licytację.

Publikacja: 05.03.2014 09:09

Prawo karne: polityczny instrument

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Politycy bez względu na opcję zaczynają ścigać się w pomysłach na zaostrzenie kar, aby uspokoić emocje opinii publicznej. Dają sygnał: nie stoimy bezczynnie, staramy się szybko reagować i eliminować zagrożenie. Tak też działają kolejni ministrowie sprawiedliwości, którzy łatwo dają się uwieść medialnym emocjom.

W ten sposób rodzą się  na szybko  projekty ustaw, z których spora część  swobodnie przechodzi ścieżkę legislacyjną i wchodzi w życie. W efekcie kodeksy karne w ostatnich latach były nowelizowane kilkadziesiąt razy.

Później skutecznością pisanego na kolanie prawa nikt już się nie interesuje. Bo to, czy rzeczywiście obniżyło przestępczość, ma przecież drugorzędne znaczenie. Liczy się   medialny efekt, wyjście naprzeciw społecznym oczekiwaniom.

Taka praktyka, zwana  populizmem penalnym, stosowana przez lata mocno zaburzyła pierwotną filozofię prawa karnego i doprowadziła do niebywałej sytuacji:  zakłady karne są przepełnione, a blisko 70 tys. skazanych czeka na odbycie kary. To   kpina z wymiaru sprawiedliwości.

Dlatego przemyślana reforma prawa karnego wydaje się niezbędna. Bo jak powiedział prof. Andrzej Zoll, państwo stanęło przed wyborem: albo budować nowe zakłady karne, albo pilnie zmieniać przepisy.  Ta pierwsza opcja, chociaż populistycznie, na krótką metę atrakcyjna, prowadzi w ślepy zaułek. Bo już chyba nikt nie przyzna głośno, że zakłady karne resocjalizują, stając się raczej fabrykami przestępców.

Dlatego przygotowana przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Karnego największa w ostatnich latach reforma, w której nacisk się kładzie na stosowanie kar wolnościowych, idzie w dobrym kierunku. Pytanie tylko, czy reforma jest możliwa do przeprowadzenia, czy politycy tak łatwo zrezygnują z pokusy majstrowania przy kodeksie karnym, w imię doraźnych interesów.

Dzisiaj głównym tematem  „Rzeczy o Prawie" jest analiza profesora Macieja Małolepszego poświęcona szerszemu stosowaniu kary grzywny w Polsce.

Zapraszam do lektury.

Politycy bez względu na opcję zaczynają ścigać się w pomysłach na zaostrzenie kar, aby uspokoić emocje opinii publicznej. Dają sygnał: nie stoimy bezczynnie, staramy się szybko reagować i eliminować zagrożenie. Tak też działają kolejni ministrowie sprawiedliwości, którzy łatwo dają się uwieść medialnym emocjom.

W ten sposób rodzą się  na szybko  projekty ustaw, z których spora część  swobodnie przechodzi ścieżkę legislacyjną i wchodzi w życie. W efekcie kodeksy karne w ostatnich latach były nowelizowane kilkadziesiąt razy.

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi