Problem polega na tym, że według prawa osoba bliska podejrzanemu o popełnienie przestępstwa nie ma obowiązku występowania w roli świadka. Jest to dozwolone, by nie wprzęgać członków rodziny w konflikt lojalności wobec swoich bliskich. W konsekwencji opiekun dziecka, winny np. pobicia jego matki, może zadecydować, by latorośl nie składała zeznań w sądzie.
Sądy odnoszą się różnie do tej problematyki, a prokuratorzy głoszą konieczność zmiany legislacji. Do tej pory nie znajdowali posłuchu, ale teraz coś w sprawie drgnęło. Centrum Rozwoju Prokuratury Generalnej zapowiedziało zbadanie kwestii, jak sądy mają orzekać, gdy jako świadkowie występują dzieci, które widziały przemoc.
Przykładów, które przemawiają za zmianą prawa, jest wiele: Ojciec rodziny zostaje oskarżony o bicie swojej pięcioletniej córki. Ośmioletni synek opowiada innym o przemocy w rodzinie i zostaje przesłuchany przez policję. Sąd rejonowy wykorzystuje materiał z przesłuchań i skazuje mężczyznę, mimo że ten zaprzecza, na karę więzienia. Ojciec składa apelację i domaga się niebrania pod uwagę zeznań syna jako głównego dowodu w sprawie. W efekcie zaskarżenia zostaje uniewinniony.
Jeszcze inaczej się dzieje, gdy mężczyznę oskarża się o bicie żony i rzucanie gróźb pod jej adresem. Za to zostaje skazany na pozbawienie wolności. Prokurator składa apelację, by mężczyzna został również sądzony za uwłaczanie kobiecie. Chce jako dowodem posłużyć się nagranym przesłuchaniem syna pary. Nie zgadza się jednak ojciec, który w końcu z ostatniego zarzutu zostaje uwolniony.
W Szwecji rodzic, który pastwi się nad żoną czy partnerką w obecności dziecka, może zostać skazany na surowszą karę. Dziecko, które było świadkiem traumatycznych wydarzeń w rodzinie, ma prawo do odszkodowania. Jednocześnie sprawca przemocy może wstrzymać zeznania dziecka jako jego opiekun.