Zdrowie sędziów w promilach

Pechowcom, którym odmówiono urlopu na walkę ze skutkami stresu i wypaleniem zawodowym, pozostaje życzyć, by wytrwali w służbie – uważa sędzia Zbigniew Łasowski.

Publikacja: 29.03.2015 12:00

Zdrowie sędziów w promilach

Foto: Fotorzepa/Jakub Dobrzyński

Niemiecki filozof Artur Schopenhauer mówił: „Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym". Jak jest z tym dobrem wśród sędziów i poszczególnych grup pracowników sądownictwa? Na razie nie wiadomo, gdyż nie prowadzono poważnych badań, a sam resort sprawiedliwości nie był problemem zbytnio zainteresowany.

W sądach czai się zabójca

Wprawdzie trzy lata temu ministerstwo zleciło przygotowanie raportu o obciążeniu pracą grup zawodowych w sądownictwie na przykładzie trzech poznańskich sądów rejonowych, ale nie sposób go do końca zaakceptować. Wynikało z niego, że obciążenie pracą urzędników sądowych wcale nie jest nadmierne. Jak jest naprawdę, przekonamy się o tym na początku 2016 r., po zakończeniu prac Stowarzyszenia Zdrowa Praca, które w projekcie „Monitoring stresu zawodowego w sądach i jego skutki zdrowotne" przeprowadzi szczegółowe badania. To bezprecedensowe wydarzenie w działalności wymiaru sprawiedliwości, dlatego też z najwyższym uznaniem należy przyjąć zapowiedź włączenia się Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia do tej akcji.

Badania przeprowadzone w projekcie mają określić:

- poziom stresogenności warunków pracy w sądzie,

- źródła stresu zawodowego dla poszczególnych grup pracowników sądownictwa,

- negatywne skutki stresu zawodowego pracowników sądownictwa.

Wyniki tych badań mogą i powinny zostać wykorzystane m.in. do uzupełnienia raportu MS „Analiza obciążenia pracą i opracowanie standardów pracy dla wszystkich grup zawodowych w sądownictwie" oraz oceny ryzyka zawodowego pracowników sądownictwa w aspekcie zagrożeń psychospołecznych.

Nie trzeba nikogo przekonywać, że w dzisiejszych czasach stres zawodowy to cichy zabójca niosący poważne zagrożenia dla zdrowia człowieka. Abstrahując od metody i przedmiotu badań, należałoby oczekiwać, że obejmą one reprezentatywną grupę sędziów zakwalifikowanych m.in. według płci, grup wiekowych, stażu pracy, sprawowanych funkcji, kategorii rozpoznawanych spraw (karne, cywilne itp.), rodzaju sądów (rejonowe, okręgowe, apelacyjne) i ich wielkości. W każdym razie nadzieje środowiska sędziowskiego związane z tymi badaniami są bardzo duże i zainteresowani wiele sobie po nich obiecują. Przede wszystkim liczą na to, że w walce ze stresem nie pozostaną sami, tak jak do tej pory. Dobrze by było, żeby ostatecznym rezultatom tych działań przyjrzało się uważnie MS i wyciągnęło z nich konstruktywne wnioski.

Jak dotychczas jedynym bowiem instrumentem prawnym, z którego może skorzystać sędzia, gdy już dopadnie go niszczycielski stres lub syndrom wypalenia zawodowego, jest urlop dla poratowania zdrowia. Stanowi o tym przepis art. 93 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych. Z jego treści wynika, że MS może udzielić sędziemu płatnego urlopu dla poratowania zdrowia, na nie więcej niż sześć miesięcy. Zapis ten jest bardzo lakoniczny i co w nim najistotniejsze, nie przewiduje niestety dla ministra zdrowia delegacji do wydania rozporządzenia w tej materii. W rezultacie od początku brakuje aktu wykonawczego do tej ustawowej regulacji. W związku z tym nie bardzo wiadomo, jaki jest tryb udzielania tego urlopu i jakie trzeba spełnić warunki, żeby go otrzymać.

Może tylko poprosić

W obowiązującym stanie prawnym instytucje urlopów dla poratowania zdrowia spotykamy między innymi w ustawie o NIK, ustawie o PAN, a przede wszystkim w Karcie nauczyciela. Do niej, co należy z całą mocą podkreślić, wydano jednak akt wykonawczy w postaci rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie orzekania o potrzebie udzielenia nauczycielowi urlopu dla poratowania zdrowia. Reguluje ono kompleksowo to zagadnienie, w tym do kogo i w jakim terminie można się odwołać od niekorzystnej decyzji w sprawie.

W odróżnieniu od nauczyciela, sędzia nie ma roszczenia o udzielenie urlopu dla poratowania zdrowia – nie może domagać się na drodze sądowej przed sądem pracy zobowiązania MS do udzielenia takiego urlopu. Jednocześnie odmowa ministra nie jest decyzją administracyjną i nie podlega zaskarżeniu do sądu administracyjnego. Swoją drogą brak przesłanek, jakimi powinien kierować się minister sprawiedliwości, rozpatrując wniosek sędziego o udzielenie urlopu dla poratowania zdrowia, może naruszać konstytucyjną zasadę określoności prawa. Ma ona swoje źródło w zaufaniu obywatela do państwa i stosowanego przezeń prawa, zapisanego w art. 2 konstytucji.

Decyzja ministra w sprawie udzielenia sędziemu urlopu dla poratowania zdrowia bez wątpienia jest decyzją wydaną w pierwszej instancji w rozumieniu art. 78 konstytucji. Przepis ten zaś gwarantuje, że każda ze stron ma prawo do zaskarżenia orzeczeń i decyzji pierwszoinstancyjnych. Racjonalne ograniczenia w korzystaniu z tego prawa są oczywiście dopuszczalne, ale dla zasady nie powinny dotyczyć sytuacji, gdy rozstrzygnięcie ministra sprawiedliwości jest niekorzystne dla wnioskującego.

Z danych MS uzyskanych w trybie dostępu do informacji publicznej wynika, że od 1 stycznia 2014 r. do 31 grudnia 2014 r. wpłynęły łącznie 52 wnioski o udzielenie płatnego urlopu dla poratowania zdrowia, w tym 18 wniosków zostało uwzględnionych, a 34 nie uwzględniono. Decyzja podejmowana jest przez ministra sprawiedliwości tylko na podstawie treści wniosku i załączonej dokumentacji medycznej, bez zasięgania opinii lekarzy specjalistów.

Na własnym przykładzie

Nie ma co ukrywać, że przytoczone liczby nie rzucają na kolana, a wniosek, jaki się nasuwa, jest jednoznaczny, mianowicie, że sędziowie w żadnym wypadku nie nadużywają i nigdy nie nadużywali tego szczególnego uprawnienia. Odnosząc te dane do prawie dziesięciotysięcznej rzeszy sędziów w kraju, wychodzi na to, że zaledwie 0,018 promila z nich skorzystało w 2014 r. z urlopu dla poratowania zdrowia. Tym zaś na szczęście nielicznym pechowcom, którym go odmówiono, pozostaje życzyć, by mimo to wytrwali w służbie i nie przeszli w stan spoczynku ze względu na zły stan zdrowia. Nie można wykluczyć, że spotka ich niedługo pełna satysfakcja po ujawnieniu ostatecznych wyników badania poziomu stresu w sądach, tym bardziej gdyby znaleźli się wśród tych 370 sędziów, którym przyjdzie to oceniać. Nikt bardziej od nich nie jest bowiem predestynowany do wzięcia udziału w tym ważnym przedsięwzięciu, gdyż właśnie oni – na swoim przykładzie – mogą powiedzieć najwięcej o kondycji zdrowotnej sędziów.

Autor jest sędzią Sądu Okręgowego w Sądzie Rejonowym w Choszcznie oraz prezesem tego sądu w latach 1994–2006 i od 2015

Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Długi weekend konstytucyjny
Opinie Prawne
Marek Dobrowolski: Konstytucja 3 maja, czyli zamach stanu, który oddał głos narodowi
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Przedsiębiorcy niczym luddyści
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Szef Służby Więziennej w roli kozła ofiarnego
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Prawne
Gutowski, Kardas: Ryzyka planu na neosędziów
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne