Aktualizacja: 26.04.2015 08:00 Publikacja: 26.04.2015 08:00
Prof. Adam Opalski
Foto: Fotorzepa, Rafał Guz
Rz: Podobno przez „Misia" Barei prawie zrezygnował pan z kariery prawnika i tradycji rodzinnych?
Adam Opalski: Rzeczywiście pochodzę z rodziny o tradycjach prawniczych. Gdy byłem dzieckiem, moja mama była radcą prawnym w warszawskiej Wytwórni Filmów Dokumentalnych. Kręcono tam „Misia" Stanisława Barei. Do mamy przychodzili pracownicy żywcem wyjęci z filmu. Ja na czas udzielania porad uwielbiałem chować się w szafie. Po którejś z wizyt kategorycznie oświadczyłem mamie, że wiem wprawdzie, jak rozwiązać problem prawny, ale nigdy nie zostanę prawnikiem, bo to okropna praca.
TSUE nigdy nie zadowoli wszystkich i zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie go krytykował. Dla jednych jego wyroki...
W przypadku podejrzenia naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych przez posła opozycji prezes UODO zadzia...
Tylko powtórzenie konkursów w otwartym trybie przed legalną KRS, z prawem każdego uczestnika, w tym neosędziego,...
Azjatyckie firmy mogą tracić dostęp do kluczowych przetargów publicznych. To przełomowy moment dla rynku inwesty...
Blokada Trybunału Konstytucyjnego przez rząd będzie miała dalsze, nieprzewidywalne konsekwencje.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas