Ława przysięgłych czy ławnicy

Większość informacji o wymiarze sprawiedliwości na świecie nawet sami prawnicy czerpią z zagranicznych filmów czy programów telewizyjnych.

Publikacja: 17.05.2015 12:00

Ława przysięgłych czy ławnicy

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Sędzia z młotkiem, ława przysięgłych składająca się z 12 gniewnych ludzi, trzech groźnie wyglądających sędziów przepasanych szarfami w narodowych barwach lub czerwony dywanik dla adwokatów oskarżonego w gabinecie sędziego to najczęstsze obrazy z filmów. W Polsce sąd to sędzia z łańcuchem i najczęściej dwóch marginalnie pokazanych ławników, których roli trudno się domyślić. Rzeczywistość jest inna. Bardzo często polski system, w którym biorą udział ławnicy i sędzia zawodowy, jest niedoceniany, a i niekoniecznie zrozumiany.

Niewiele osób wie, że w wielu krajach ława przysięgłych (w składzie 12 lub sześciu ławników) orzeka również w skomplikowanych sprawach cywilnych. Na przykład, że w sprawie o wylanie na kolana zbyt gorącej kawy został wydany wyrok przyznający odszkodowanie w wysokości prawie 3 mln dol. Wydali go obywatele zasiadający w ławie przysięgłych, niemający żadnego wykształcenia prawniczego, bez pomocy zawodowego sędziego. Ten zmniejszył odszkodowanie do 600 tys. dol., a przed apelacją strony zawarły ugodę, której szczegóły nie zostały podane do publicznej wiadomości (były spekulacje, że była to kwota ok. 200 tys. dol. – którą sugerował biegły i mediator).

W Polsce jako jednym z niewielu krajów na świecie istnieje funkcja sędziego społecznego – ławnika, który najczęściej wraz z drugim ławnikiem orzeka w trójkę wraz z sędzią zawodowym. I taki układ wydaje się wręcz idealny, bo łączy udział społeczeństwa z fachowym doradztwem sędziego.

Polska konstytucja przyjęła zasadę udziału obywateli w wymiarze sprawiedliwości, odsyła jednak do ustawowych uregulowań. Z ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych wynika, że w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości obywatele biorą udział poprzez uczestnictwo ławników w rozpoznawaniu spraw przed sądami w pierwszej instancji. Ławnicy mają prawo decyzji takie samo jak sędzia zawodowy i mogą go przegłosować.

W sprawach cywilnych, w postępowaniu procesowym zasadą jest rozpoznawanie spraw w składzie jednego sędziego, bez udziału ławników. Tylko wybrane sprawy, z prawa pracy, ze stosunków rodzinnych (włączając przysposobienie i pozbawienie lub ograniczenie władzy rodzicielskiej) oraz ubezpieczeń społecznych rozpoznawane są w składzie ławniczym. W sprawach karnych obecność ławnika jest konieczna tylko w procesach o zbrodnie. Czy taki udział spełnia konstytucyjny zamiar?

Od 2000 r. w Polsce zaczęto zastanawiać się nad przydatnością ławników, którzy nie mając wykształcenia prawniczego, wyglądali na przeżytek starego ustroju. Niektórzy uważają, że skoro ławnicy nie są prawnikami, nie są przydatni w podejmowaniu decyzji, rozstrzyganiu problemów prawnych, a nie rozumiejąc przepisów czy ich interpretacji, utrudniają jedynie przebieg rozpraw. Uważam, że niesłusznie. Główną rolą ławników jest przedstawienie stanowiska i oceny danego stanu faktycznego z punktu widzenia społeczeństwa. Często służą młodym sędziom wiedzą zawodową i doświadczeniem życiowym. W sprawach rodzinnych dla młodego sędziego mogą być nieocenioną pomocą.

Bardzo często ławnicy mają inne niż sędzia poglądy polityczne i spojrzenie na aktualną sytuację społeczną i polityczną, co ma wpływ na ocenę zachowania poszczególnych osób lub grup. Gdy sędzia zajęty jest zadawaniem pytań, ławnicy mogą obserwować mowę ciała i zachowanie stron i świadków. Podczas narady nad orzeczeniem taka ocena może mieć kapitalne znaczenie.

Faktem jest, że sądzenie z ławnikami wymaga większego nakładu pracy sędziego – zreferowania im sprawy, przedstawienia i wyjaśnienia istniejących problemów prawnych, a przed wydaniem orzeczenia, w trakcie narady, wypracowania wspólnego stanowiska.

Według mnie rola ławników w Polsce nie powinna być ograniczana, co byłoby niezgodne z konstytucją. Pozostawienie jej w obecnej formie jest jednak bezsensowne i przynieść może więcej szkody niż pożytku. Szkoda, że nowelizując ustawę – Prawo o ustroju sądów powszechnych, całą uwagę skierowano na relacje między władzą sądowniczą a wykonawczą, pomijając zupełnie rolę i znaczenie sędziów społecznych.

Ustawa powinna być tak znowelizowana, by po pierwsze, zagwarantować konstytucyjny zapis, a ponadto przyciągnąć do pełnienia tej funkcji osoby o wysokich kwalifikacjach i szerokich horyzontach, tak by ławnicy mieli faktycznie prawdziwy i realny wpływ na orzekanie.

Dzisiaj ławnik otrzymuje około 75 zł za cały dzień pracy w sądzie. Nie ma się więc co dziwić, że większość ławników to emeryci lub osoby o marginalnych zarobkach. Kto za taką kwotę chce pełnić tak odpowiedzialną funkcję? Problem najlepiej widzą sędziowie, którzy zasiadają z ławnikami za sędziowskim stołem. Tak oto można mieć dobrą konstytucję, ale jej założenia zniweczyć ustawą lub wręcz zarządzeniem, nad którego konsekwencjami nikt przez 15 lat się nie zastanowił.

Autor od 33 lat jest adwokatem w Montrealu. Prowadzi kancelarię w Kanadzie.

Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"