Michał Szułdrzyński o zmianach PiS mapie województw

Samorządowcy nie czekają na decyzje nowego rządu i już protestują przeciwko proponowanym przez PiS zmianom na administracyjnej mapie Polski.

Publikacja: 28.12.2015 07:36

Michał Szułdrzyński o zmianach PiS mapie województw

Foto: Fotorzepa

Obawiają się, że skutkiem takiej reformy może być nawet utrata środków unijnych, których właśnie samorządy są największymi beneficjentami.

Ten problem bez wątpienia rządzący muszą wziąć pod uwagę, gdy będą planować zmiany. Jednak obecny ustrój samorządów, podział terytorialny i liczba województw nie są dogmatem. To prawda, reforma samorządowa jest jednym z najbardziej chwalonych osiągnięć polskiej transformacji. Jednak nie można zamykać oczu na to, że przyjęty model – budowy silnych ośrodków wojewódzkich, z których bogactwo i rozwój miały promieniować na cały region – nie przyniósł oczekiwanych rezultatów.

Dość rzucić okiem na mapę dróg i połączeń kolejowych, by zobaczyć, że wiele dużych, lecz peryferyjnych ośrodków odciętych jest komunikacyjnie od swych metropolii.

Podział administracyjny to nie dekalog, którego nie da się zmienić. A partia, która wygrała wybory, ma prawo proponować swoje koncepcje także w tej dziedzinie. Ważne, by były sensowne i wprowadzane w sposób, który przyniesie więcej pożytków niż szkód.

Rząd – ustami wicepremiera Mateusza Morawieckiego – zapowiada, że zmieni model rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego Polski. Dotąd oparty był on na kapitale pochodzącym z zewnątrz i na taniej sile roboczej. Ten model rozwoju powoli dochodzi do kresu swej wydolności. Rząd planuje jego zmianę poprzez stawianie przede wszystkim na innowacje i rozwój rodzimego kapitału. Zmiana filozofii funkcjonowania regionów byłaby logiczną konsekwencją zmiany modelu rozwoju całego państwa.

Nie byłoby jednak dobrze, gdyby zmiana granic województw miała być wyłącznie okazją do nowych wyborów samorządowych i walki o władzę. Na szczęście sygnały dochodzące z PiS zdają się wskazywać, że partia nie szykuje się w najbliższym czasie do jakichkolwiek wyborów, mając świadomość, ile społecznego poparcia straciła, prowadząc spór o Trybunał Konstytucyjny.

Obawiają się, że skutkiem takiej reformy może być nawet utrata środków unijnych, których właśnie samorządy są największymi beneficjentami.

Ten problem bez wątpienia rządzący muszą wziąć pod uwagę, gdy będą planować zmiany. Jednak obecny ustrój samorządów, podział terytorialny i liczba województw nie są dogmatem. To prawda, reforma samorządowa jest jednym z najbardziej chwalonych osiągnięć polskiej transformacji. Jednak nie można zamykać oczu na to, że przyjęty model – budowy silnych ośrodków wojewódzkich, z których bogactwo i rozwój miały promieniować na cały region – nie przyniósł oczekiwanych rezultatów.

Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego
Opinie Prawne
Rafał Dębowski: Zabudowa terenów wokół lotnisk – jak zmienić linię orzeczniczą
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Opinie Prawne
Fila, Łabuda: O sensie i bezsensie zmian prawnych wokół medycznej marihuany