To, że policja nie nadąża ze ściganiem sprawców zbrodni, już chyba nikogo w Szwecji nie szokuje. Od kilku lat mówi się, że ugina się pod ciężarem obowiązków. Nawet w przypadku poważnych przestępstw nie można liczyć na mobilizację. Alarmują o tym prokuratorzy. Akta pilnych spraw piętrzą się w oczekiwaniu na wszczęcie przesłuchań.
Dochodzenia wymagają coraz więcej czasu. Rzuca się to cieniem nawet na sprawy priorytetowe, jak np. przypadki dotyczące dzieci, opowiada gazecie „Dagens Nyheter", która poświęciła kryzysowi w policji serię artykułów Ake Olsson, prokurator w Solna. Przesłuchania dzieci powinny być przeprowadzane w jak najszybszym terminie. Im dłużej się z tym zwleka, tym bardziej zaciera się pamięć dziecka. A to utrudnia ściganie przestępstwa – opowiada Olsson.
Kiedy zatem matka zgwałconej dziewczynki w Stenungsund, miejscowości położonej w południowo-zachodniej części kraju, nie doczekała się przesłuchania wskazanego przez nią mężczyzny, zwróciła się do dziennikarza. Ten skontaktował się z funkcjonariuszką w Stenungsund, której przydzielono sprawę. Wyjaśniła, że z powodu deficytu pracowników nie podjęto przesłuchania podejrzanego, ale żałuje, że policja nie była w stanie wszcząć działań następnego dnia po otrzymaniu meldunku. I nie ma znaczenia, że dziennikarz zna jego nazwisko, numer ubezpieczenia społecznego i adres. Policjantka dodała, że nie pozwala na to nawał podobnych przestepstw seksualnych. „Mamy też trzyletnie dziecko, które zostało zgwałcone – zdradziła przedstawicielka lokalnej policji. – I jeszcze nikt nie został o tę zbrodnię oskarżony".
Okazuje się, że policja nie daje sobie rady z jedną z najważniejszych misji: ściganiem winnych. Przede wszystkim sprawców kradzieży, włamań do mieszkań, oszustw, pobić i przestępstw seksualnych. Dwa lata temu tylko 14 proc. spraw kryminalnych zakończono zgodnie z oczekiwaniami, to kilka procent mniej niż pięć lat wcześniej.
Dlaczego tak się dzieje? Otóż w 2015 r. policja przeszła przez największą reorganizacjęw ciągu pięćdziesięciu lat. 23 jednostki władz policyjnych połączono w jedną. Celem reformy było stworzenie bardziej transparentnego zarządzania i polepszenie efektywności. Reforma miała też zbliżyć policję do obywateli. Według ekspertów policja jednak nie potrzebuje centralizacji, tylko właśnie lokalnego zakorzenienia się.