Paweł Kowal: Jakie państwo po powstaniu

Powstanie styczniowe, czyli – jak podobno mawiał Roman Dmowski – „powstanie dwudziestolatków", nie miało szans.

Aktualizacja: 24.01.2018 21:50 Publikacja: 24.01.2018 18:36

"Patrol powstańczy”, obraz Maksymiliana Gierymskiego.

"Patrol powstańczy”, obraz Maksymiliana Gierymskiego.

Foto: Muzeum Narodowe w Warszawie

Ale gdyby jednak coś w XIX-wiecznej polityce drgnęło? Gdyby powstanie styczniowe wygrało, jakie wtedy powstałoby państwo? Krótka analiza symboliki ówczesnego zrywu, a także jego przywódców i ich programu prowadzi do wniosku, że powstałoby prawdopodobnie federacyjne państwo złożone najpewniej z przynajmniej trzech członów: Polski, Wielkiego Księstwa Litewskiego i Rusi/Ukrainy.

Kilkadziesiąt lat później, kiedy faktycznie udało się odzyskać niepodległość, trendy nacjonalistyczne na świecie były już tak mocne, że bardziej typowe było tworzenie mniejszych narodowych państw niż myślenie, że unie mogą dać narodom więcej. To pół wieku po powstaniu wiele zmieniło, w 1918 r. byliśmy jak po rozwodzie albo przynajmniej w separacji.

Kiedy Józef Piłsudski w listopadzie 1918 r. słał pierwsze depesze do przywódców państw, pisał o „wznowieniu" państwa polskiego. I tu dotykamy istoty sprawy, o której warto rozmawiać w roku setnej rocznicy niepodległości. Samo pojęcie „odzyskania" (niepodległości) oznacza po polsku przywracanie stanu rzeczy sprzed zmiany, posiadanie na powrót tego, co się miało. Tylko czy nasze „odzyskanie" bez oglądania się na losy innych dziedziców utraconego przed zaborami państwa jest odzyskaniem pełnym?

W tym konkretnym przypadku oznaczałoby to odzyskanie wolności przez obywateli każdego z dzisiejszych państw powstałych na dawnym terytorium Rzeczypospolitej sprzed I zaboru. Jeśli tak, to częścią owego wspólnego „odzy- skiwania niepodległości" są także rocznice świętowane na Ukrainie, Litwie i Białorusi.

Już w tym tygodniu Ukraińcy świętowali stulecie niepodległości, którą ogłosiła Ukraińska Centralna Rada. Zanim dojdziemy do rocznicy polskiej niepodległości w listopadzie, czekają nas jeszcze analogiczne jubileusze pozostałych spadkobierców I RP.

Myśląc o niepodległości sprzed 100 lat, warto zorganizować wspólne obchody w dawnej rodzinie niegdysiejszego państwa. Warto, żebyśmy jako Polacy bardziej się wspólną tradycją podzielili. Pewnie gdyby inicjatywa wyszła z Warszawy, ktoś by się na Wschodzie żachnął, że to nasz „imperializm". Może więc powinna płynąć z innej ze stolic? Tylko czy my wtedy chętnie ją przyjmiemy?

Ale gdyby jednak coś w XIX-wiecznej polityce drgnęło? Gdyby powstanie styczniowe wygrało, jakie wtedy powstałoby państwo? Krótka analiza symboliki ówczesnego zrywu, a także jego przywódców i ich programu prowadzi do wniosku, że powstałoby prawdopodobnie federacyjne państwo złożone najpewniej z przynajmniej trzech członów: Polski, Wielkiego Księstwa Litewskiego i Rusi/Ukrainy.

Kilkadziesiąt lat później, kiedy faktycznie udało się odzyskać niepodległość, trendy nacjonalistyczne na świecie były już tak mocne, że bardziej typowe było tworzenie mniejszych narodowych państw niż myślenie, że unie mogą dać narodom więcej. To pół wieku po powstaniu wiele zmieniło, w 1918 r. byliśmy jak po rozwodzie albo przynajmniej w separacji.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?