Rosja nie taka silna, Unia nie taka słaba

- Unia Europejska pokazała, że jest zdolna do jednomyślnego, zdecydowanego działania. To duży krok naprzód – uważa socjolog Jacek Kucharczyk

Publikacja: 03.09.2008 01:45

Red

Ze względu na ogromny rozdźwięk opinii wśród krajów Unii Europejskiej w sprawie konfliktu na Kaukazie wynik ostatniego unijnego szczytu cieszy. Unia pokazała jedność. A tylko Europa mówiąca jednym głosem może być liczącym się globalnym graczem politycznym.

Przywódcom 27 państw unijnych udało się w poniedziałek uzgodnić jasny wspólny komunikat. Wskazany został winowajca konfliktu na Kaukazie i nikt nie może już mieć wątpliwości, że Unia widzi go w Rosji. Agresor nie tylko został jednoznacznie potępiony, ale też wysunięto wobec niego zdecydowane żądania. Rosja dostała tydzień na wycofanie wojsk z Gruzji pod groźbą zawieszenia rozmów o partnerstwie między nią a Unią.

Można narzekać, że Bruksela nie wykonała planu maksimum, jakim byłoby nałożenie na Rosję sankcji (sprzeciw wobec jej członkostwa w Światowej Organizacji Handlu, wykluczenie z grupy ośmiu najbogatszych państw świata, zamrożenie kontaktów handlowych). Jednak mechanizmem decydowania w Unii jest kompromis między bardzo niekiedy rozbieżnymi stanowiskami poszczególnych państw członkowskich. A biorąc pod uwagę rozdźwięk między państwami Europy Środkowo-Wschodniej a takimi przedstawicielami zachodniej części kontynentu jak Włochy i Niemcy, który ujawnił się przed szczytem, zgoda wszystkich głównych graczy w sprawie sankcji była po prostu niemożliwa.

Dlatego zwycięstwo jedności przy jednoczesnym zdecydowanym potępieniu Rosji jest dużym sukcesem Unii Europejskiej.

Nie zapominajmy również o wsparciu dla Gruzji, które zadeklarowała Wspólnota. To ważny aspekt stanowiska Unii, może nawet ważniejszy od ewentualnych sankcji. Skierowanie strumienia środków pomocowych do Gruzji oznacza wsparcie prozachodnich tendencji w krajach sąsiadujących z Rosją, potencjalnie narażonych na opłakane skutki jej neoimperialnej polityki. Dziś poszkodowana jest Gruzja, jutro mogą to być Azerbejdżan, Mołdawia i Ukraina. W związku z działającymi w tych krajach silnymi prorosyjskimi lobby, wzmacnianymi przez agresywną politykę Kremla, wspieranie sił prozachodnich powinno być absolutnym priorytetem unijnej polityki wschodniej. Brukselski szczyt jasno pokazał, że Unia ten priorytet uznaje.

Obserwatorzy krytykujący postawę Unii powołują się często na teksty w rosyjskiej prasie drwiące ze słabości i pustosłowia wypowiedzi Europy. Trudno o mniej trafny argument. Nie można przecież zapominać, że w Rosji wolnej prasy właściwie nie ma. W konsekwencji cytowanie krytycznych wobec Zachodu tekstów jest cytowaniem prokremlowskiej propagandy! A ona koncentruje się na nakręcaniu nacjonalistycznego amoku, w który wprowadził Rosję Władimir Putin.

Wszystko, co robią rosyjscy przywódcy, przez służalcze media jest afirmowane jako jedynie słuszne oraz zbawienne dla Rosji i świata. Nie sadzę, byśmy powinni się tym przejmować, nie mówiąc już o wykorzystywaniu faktu istnienia wewnątrzrosyjskiej medialnej klaki jako argumentu w naszej debacie publicznej.

Wspierając dziś kaukaskich separatystów, Rosja igra z ogniem, który kiedyś może i ją pochłonąć

Wspólne stanowisko Unii jest ważne także dlatego, że to zdecydowany głos przeciwko separatyzmom na obszarze dawnego Związku Sowieckiego. Niepodległość Abchazji i Osetii Południowej nie została przez Brukselę uznana, można zatem oczekiwać, że ewentualne separatystyczne roszczenia wobec Górnego Karabachu, Naddniestrza czy Krymu też nie zostaną uznane. Casus Kosowa, na który powołuje się Rosja, nie jest żadnym casusem, ponieważ Unia jednomyślnie uznała Kosowo za przypadek odosobniony.

Rosja, przyznając takim podmiotom jak Abchazja i Osetia Południowa prawo do niepodległości, gra w bardzo ryzykowną grę. Sama jest bowiem zlepkiem dziesiątek narodowości i narodów, które w przyszłości mogą zechcieć z tego prawa skorzystać. Władimir Putin jest przekonany, że dzięki potężnej armii, finansowanej ogromnymi dochodami z eksportu ropy i gazu, jest w stanie kontrolować wszelkie tendencje odśrodkowe. To przekonanie może się okazać złudne.

Energetyczna prosperity nie będzie trwała wiecznie, a zatem w długoterminowej perspektywie Rosja będzie skazana na współpracę z Zachodem i liczenie się z wolą swoich obywateli. Wspierając dziś kaukaskich separatystów, igra zatem z ogniem, który kiedyś może i ją pochłonąć.

Spokojna analiza prowadzi nas do wniosku, że Rosja nie jest tak silna, a Unia – tak słaba, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Ryzykowna gra Władimira Putina i Dmitrija Miedwiediewa w przyszłości może mieć dla nich przykre skutki. Unia pokazała natomiast, że jest zdolna do zdecydowanego jednomyślnego działania. To duży krok naprzód w kształtowaniu jej wizerunku jako ważnego globalnego gracza.

not. br

Jacek Kucharczyk jest socjologiem, dyrektorem programowym warszawskiego Instytutu Spraw Publicznych

Ze względu na ogromny rozdźwięk opinii wśród krajów Unii Europejskiej w sprawie konfliktu na Kaukazie wynik ostatniego unijnego szczytu cieszy. Unia pokazała jedność. A tylko Europa mówiąca jednym głosem może być liczącym się globalnym graczem politycznym.

Przywódcom 27 państw unijnych udało się w poniedziałek uzgodnić jasny wspólny komunikat. Wskazany został winowajca konfliktu na Kaukazie i nikt nie może już mieć wątpliwości, że Unia widzi go w Rosji. Agresor nie tylko został jednoznacznie potępiony, ale też wysunięto wobec niego zdecydowane żądania. Rosja dostała tydzień na wycofanie wojsk z Gruzji pod groźbą zawieszenia rozmów o partnerstwie między nią a Unią.

Pozostało 84% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?