Wiele jednak wskazuje na to, że nie wszystkie dzieci są zdiagnozowane. Niepokojącym zjawiskiem jest ogromne zróżnicowanie pomiędzy powiatami w liczbie zdiagnozowanych przypadków dysleksji: od 0,8 do 32,7 proc. populacji uczniów w roku 2008. Stan ten utrzymuje się od początku wprowadzenia egzaminów zewnętrznych. Wydłużony czas na egzaminach dla uczniów z opiniami o dysleksji spowodował zapewne w niektórych miejscach wydawanie opinii w sposób nie do końca dobrze uzasadniony, trochę pod presją zapobiegliwych rodziców. Natomiast w innych rejonach kraju, niestety, najprawdopodobniej brakuje dostępu do diagnozy albo elementarnej wiedzy na temat dysleksji wśród nauczycieli i rodziców.
Dziecko nie musi czekać na pełne zdiagnozowanie dysleksji rozwojowej, aby uczestniczyć w odpowiednich zajęciach. Już zaliczenie go do tak zwanej grupy ryzyka dysleksji jest wystarczającym powodem do podjęcia pracy z dzieckiem. Zajęcia te nie mogą nikomu zaszkodzić, bo stymulują rozwój intelektualny. Im wcześniej zostaną podjęte, tym większe są szanse na szybsze i sprawniejsze przezwyciężenie uczniowskich problemów.
Najbardziej prawdopodobne wydaje się, że obecnie spora część uczniów z dysleksją jest nie tylko nieobjęta terapią pedagogiczną, ale także nie ma dostępu do diagnozy. Dlatego z uwagi na nich warto zastanowić się nad wydłużeniem czasu pisania egzaminów zewnętrznych, z uwzględnieniem tych zasad, które się stosuje wobec uczniów dyslektycznych.
Sposób dostosowania warunków zdawania egzaminu, obecnie uważany za odpowiedni dla uczniów z dysleksją, można zaoferować wszystkim uczniom, którzy by tego potrzebowali. To szkoła może ocenić, którym uczniom ten czas może się przydać, obejmując ich wcześniej zindywidualizowanym wsparciem, stosownie do potrzeb, specyficznych trudności czy niepełnosprawności. Oczywiście ci uczniowie, którzy potrzebują, na przykład, komputera przy egzaminie czy innych odpowiednich do niepełnosprawności udogodnień, powinni dalej je mieć. Byłoby jednak lepiej, aby ta najprostsza forma dostosowania, jaką jest wydłużenie czasu, była dostępna dla wszystkich na wniosek rodziców, nauczycieli i opinii szkoły.
[srodtytul]Już w przedszkolu[/srodtytul]
Bez fachowego wsparcia poprzez zajęcia terapii pedagogicznej, prowadzone przez nauczyciela odpowiednio przygotowanego do pracy z osobą dotkniętą dysleksją rozwojową, trudno przezwyciężyć te trudności, nawet przy wsparciu najbliższych.