Po kilku dniach oporu premier zgodził się na powołanie komisji śledczej w sprawie… no właśnie, w jakiej?
Zarówno z przemówienia Donalda Tuska, jak i z rozproszonych wypowiedzi różnych liderów Platformy można pokusić się o odczytanie politycznego planu rozegrania sprawy komisji przez PO. Takiego rozegrania, które zminimalizowałoby straty, powstałe na skutek ujawnienia afery hazardowej.
A więc zapewne Platforma rozpocznie – i dzięki poparciu PSL zapewne wygra – spór o zakres prac komisji. Nie będzie to więc komisja do zbadania afery hazardowej. Będzie to komisja zajmująca się całymi dziejami prac nad uregulowaniem hazardu w Polsce – jeśli nie od 1989 r., to co najmniej od czasu rządów AWS. Być może wręcz komisja przegłosuje plan prac ułożony chronologicznie? Czyli sprawą Mira i Rysia zajmie się dopiero po dogłębnym zanalizowaniu tego, co w przedmiotowej kwestii działo się w ciągu poprzednich 10 lat… Nawet jeśli spin-doktorzy Platformy nie będą mieli śmiałości, żeby sprawę rozegrać aż tak ostro, to i tak szerokie zakreślenie przedmiotu badań komisji pozwoli PO na osiągnięcie kilku celów.
Po pierwsze, skomplikuje relacjonowanie jej działań, wymusi na mediach rozproszenie informacji dotyczących obecnego skandalu w morzu dociekań i przesłuchań na temat tego, co działo się na posiedzeniu jakiejś sejmowej podkomisji na przykład w maju 1999 roku albo w Departamencie Gier Losowych Ministerstwa Finansów w styczniu 2003. W efekcie społeczne zainteresowanie sprawą w naturalny sposób osłabnie, bo ludzie szybko się nudzą.
Po drugie, uderzy się w PiS, przypominając że rząd tej partii nie wprowadził dopłat. A wojna z PiS to jest to, co tradycyjnie Platformie najlepiej się udaje. I okaże się, że afera hazardowa to Fafik, a nawet Pikuś w porównaniu z niegodziwościami zbrodniczych kaczystów. A przy okazji uderzy się w SLD (które w sprawie uregulowań hazardowych ma historyczne „zasługi” – przypomnijmy sprawę, symbolizowaną nazwiskami Jerzego Jaskierni i Anity Błochowiak z 2003-2004 roku). To też posłuży odwróceniu uwagi od obecnej afery. A przy okazji ukarze się Sojusz za telewizyjny układ z PiS.