Zacznę dla uproszczenia i jasności od amatorskiego podziału społeczeństwa na Górę i Dół. Góra to ci najlepsi, którzy wiodą prym, świadomi dobra wspólnego, uczciwi i wrażliwi. Nie anioły – takich nie ma – ale warstwa społeczna gotowa do wyrzeczeń i poświęceń w imię sprawy. Dół to moralna mizeria, bierność, często dosłowna, nicość, chciwa bogactwa za każdą cenę, uległa wpływom każdej władzy ze względu na korzyści. Ludzie amorficzni, bezkształtni, nacechowani obojętnością dla celów wyższych, ideałów.
W sprzyjających okolicznościach Dół bywa pożytecznie edukowany przez Górę. Budzi się i podnosi. Przypomnijmy stan ducha Polaków po powstaniu styczniowym w XIX wieku. Marazm, stagnacja dużej części społeczeństwa, niewiara w zbrojny zryw. Za tym szła materializacja życia, pęd do jednostkowej kariery, egoistyczna walka o stan posiadania. Także kolaboracja z zaborcą, gorliwa służba w jego szeregach, narodowe zaprzaństwo, postępujące wynarodowienie.
Tak było w Polsce trzech zaborów. Najdotkliwiej w rosyjskim. Opornie budziła się w zarodku walka o niepodległość. Była ich garstka. Pierwszej Kadrowej, kiedy ruszyła z Oleandrów i przekroczyła granicę zaboru rosyjskiego, wcale nie witały rozentuzjazmowane tłumy, w Kielcach zamykano okna i nikt nie wiwatował na jej cześć.
Z garstki zapaleńców zrodziła się rzesza. Utopijny zamysł miał tajemniczą siłę sprawczą. Porywał. Góra elektryzująco podziałała na bierny, apatyczny Dół. Obudziła go i wydobyła z najlepszych. Wywalczyliśmy Polskę. Wyrosło w międzywojniu pokolenie świadomych, odpowiedzialnych obywateli. Ludzi światłych i uczciwych, zjednoczonych wspólnym dobrem, którzy później życiem swym dali świadectwo.
Okupacja, fenomen Polskiego Państwa Podziemnego mimo terroru i okrucieństwa okupantów jeszcze bardziej wzmacniały tężyznę ducha, konsolidowały w walce. Wreszcie Powstanie Warszawskie, ta wielka danina krwi złożona przez tylu Polaków ze wszystkich warstw społecznych. To dowód potencji duchowej, która zjednoczyła najlepszych z naszego społeczeństwa. Mówić jednak mamy o II Niepodległości, tej, która narodziła się 20 lat temu.