Tragedia globalnego ocieplenia

Debata o wykradzionych e-mailach naukowców jest bezproduktywna. Wstyd ją prowadzić w czasach, gdy na świecie zmiany klimatu zabijają 300 tys. ludzi rocznie – twierdzi działaczka ekologiczna z ruchu Greenpeace

Aktualizacja: 30.11.2009 08:07 Publikacja: 30.11.2009 01:41

Julia Michalak

Julia Michalak

Foto: Rzeczpospolita

W dyskusji na temat danych wykradzionych z Climatic Research Unit Uniwersytetu Wschodniej Anglii powinno się najpierw zadać pytania, dlaczego stało się to właśnie teraz i komu mogło zależeć na tych informacjach. Z pewnością nie wybrano momentu przypadkowo – już za kilka dni, 7 grudnia, rozpoczyna się w Kopenhadze szczyt klimatyczny (COP 15), na którym mają zapaść kluczowe decyzje dotyczące redukcji emisji, finansowego wsparcia działań na rzecz klimatu, systemów ochrony lasów.

[srodtytul]Jest naukowy konsensus[/srodtytul]

Na COP15 nikt nie będzie jednak dyskutował, czy globalne ocieplenie jest spowodowane działalnością człowieka, ponieważ debata ta skończyła się kilka lat temu wraz z opublikowaniem w 2007 r. czwartego raportu IPCC (Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu). Stwierdzono w nim z 90-procentowym prawdopodobieństwem, że to człowiek jest głównym sprawcą zmian klimatycznych – 10-procentowa niepewność nie może być więc argumentem za niepodejmowaniem działań.

Problem, z którym przyszło nam się zmierzyć, jest odłożony w czasie i jeśli teraz, działając w otoczeniu 10-proc. niepewności, nie podejmiemy działań, potem będzie na to za późno.

Fragmenty opublikowanej w Internecie wykradzionej korespondencji naukowców obejmują okres ostatnich 13 lat i zrozumiałe jest, że w tak długim czasie dyskutowano nad wieloma metodami badawczymi, prowadzono spory naukowe i wymieniano spostrzeżenia. Wyrwane z kontekstu fragmenty e--maili, które dla osób niezajmujących się tą tematyką są po prostu niezrozumiałe, nie stanowią w żadnym stopniu wiarygodnego dowodu na to, że hipoteza kluczowego wpływu działalności człowieka na globalne ocieplenie jest wymyślona przez naukowców. Po latach debat i dyskusji osiągnięty został w tej kwestii naukowy konsensus, a teraz największym wyzwaniem jest to, jak naukowe rekomendacje uwzględnić w rozwiązaniach politycznych.

[srodtytul]Nie czas na dyskusje[/srodtytul]

Zmiany klimatu są faktem, o czym najlepiej wiedzą mieszkańcy nisko położonych państw wyspiarskich, takich jak: Bahamy, Kiribati czy należące do Papui-Nowej Gwinei wysepki, którzy mogą niedługo stracić swoje miejsce do życia. Malediwy to najniżej położone państwo na świecie, które już dziś jest regularnie zalewane przez ocean, i którego rząd od jakiegoś czasu prowadzi negocjacje z innymi krajami w sprawie przyjęcia ich mieszkańców, w momencie gdy wyspa zniknie całkowicie pod podnoszącym się poziomem wody. Pierwsi uchodźcy klimatyczni to mieszkańcy Wysp Cartereta, atolu na Oceanie Spokojnym, już w tym roku zostali ewakuowani na wyspę Bougainville.

Globalne ocieplenie to więc nie tylko liczby, statystyki i wykresy, ale to ludzkie tragedie, których będzie coraz więcej, jeśli świat nie podejmie natychmiastowych działań na rzecz ochrony klimatu i tych, którzy są najbardziej narażeni na efekty zachodzących obecnie zjawisk. Porozumienie w Kopenhadze ambitne, sprawiedliwe i prawnie wiążące to „być albo nie być” dla naszej planety.

Czas na dyskusje się skończył i nadszedł czas działania, a debata o wykradzionych prywatnych e-mailach naukowców jest bezproduktywną, medialnie rozdmuchaną dyskusją, którą wstyd jest prowadzić, kiedy na świecie zmiany klimatu już dziś zabijają 300 tys. ludzi rocznie.

[i]—not. anie[/i]

[i][b]Julia Michalak[/b] jest politologiem, koordynatorką Kampanii Klimat i Energia w ruchu Greenpeace. Na konferencji w Kopenhadze będzie reprezentować polskie organizacje pozarządowe[/i]

W dyskusji na temat danych wykradzionych z Climatic Research Unit Uniwersytetu Wschodniej Anglii powinno się najpierw zadać pytania, dlaczego stało się to właśnie teraz i komu mogło zależeć na tych informacjach. Z pewnością nie wybrano momentu przypadkowo – już za kilka dni, 7 grudnia, rozpoczyna się w Kopenhadze szczyt klimatyczny (COP 15), na którym mają zapaść kluczowe decyzje dotyczące redukcji emisji, finansowego wsparcia działań na rzecz klimatu, systemów ochrony lasów.

Pozostało 86% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Marek Migalski: Waga nieważnych wyborów
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Gorzka pigułka wyborcza
Opinie polityczno - społeczne
Daria Chibner: Dlaczego kobiety nie chcą rozmawiać o prawach mężczyzn?
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Czy szczyt klimatyczny w Warszawie coś zmieni? Popatrz w PESEL i się wesel!
felietony
Marek A. Cichocki: Unijna gra. Czy potrafimy być bezwzględni?