Polityka zagraniczna Donalda Tuska skuteczna

Polityka zagraniczna Lecha Kaczyńskiego, choć była prowadzona w niezwykle dogodnych warunkach gospodarczych i politycznych, okazała się zupełnie nieskuteczna – pisze politolog

Aktualizacja: 22.09.2010 19:44 Publikacja: 22.09.2010 19:42

Bartosz Jałowiecki

Bartosz Jałowiecki

Foto: Fotorzepa, Michał Sadowski MS Michał Sadowski

Red

W tekście [link=hhttp://www.rp.pl/artykul/536318.html" "target=_blank]„Chwaleni, nie szanowani”[/link] Łukasz Warzecha skrytykował prowadzoną w ciągu ostatnich lat politykę zagraniczną Polski jako opartą „nie na interesach, ale na frazesach, pustych gestach, udawaniu i pozorach” i uznał, że najlepiej by było, gdyby polscy decydenci stali się dla naszych sąsiadów „partnerami trudnymi”. Czy ma rację?

[srodtytul] Nadgonić zaległości [/srodtytul]

Analizując teksty dotyczące polskiej polityki zagranicznej, takie jak red. Warzechy, warto czasami przypomnieć, jaki jest nadrzędny interes naszego państwa. A jest nim tak silne zakotwiczenie Polski na Zachodzie, aby była ona z nim identyfikowana w tym samym stopniu, jak np. Francja, Holandia czy Włochy, i aby jakakolwiek agresja wymierzona w Polskę była równoznaczna z agresją na którekolwiek czołowe państwo „starej Europy”. Kierując się tym podstawowym interesem, od uzyskania wolności staraliśmy się o członkostwo w NATO, a później w Unii Europejskiej.

[wyimek]Nadrzędnym interesem naszego państwa jest tak silne zakotwiczenie Polski na Zachodzie, aby była ona z nim identyfikowana w tym samym stopniu, jak np. Francja, Holandia, czy Włochy [/wyimek]

Teraz, z myślą o tym samym interesie, staramy się nadgonić zaległości cywilizacyjne, zmodernizować nasze państwo i uczynić z naszej gospodarki krytyczny element całej gospodarki Unii. Jest to bowiem logiczne w dzisiejszej rzeczywistości – z nielicznymi wyjątkami – o sile państwa na arenie międzynarodowej przesądza głównie jego gospodarka, a nawet konkretne firmy i koncerny, a w mniejszym stopniu stan gotowość bojowej wojska czy arsenału broni jądrowej.

[srodtytul] Drogą Adenauera [/srodtytul]

Mogłoby się wydawać, że w ten sposób zasadniczy interes państwa rozumieją nie tylko zwolennicy prowadzonej obecnie polityki zagranicznej, ale także jej krytycy, jak lider PiS Jarosław Kaczyński. Świadczy o tym choćby niedawna wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, iż chciałby, aby Polska rozwijała się jak Niemcy pod rządami pierwszego powojennego kanclerza Konrada Adenauera. Przypomnijmy, że za czasów Adenauera polityka zagraniczna Niemiec była bardzo ograniczona, a rząd skupił się na budowie silnego państwa i silnej gospodarki. Wprowadził reformę monetarną i nową walutę. Potem uporządkował system emerytalny, system edukacyjny i wymiar sprawiedliwości. Jednocześnie skupił się na odbudowie silnych rodzimych podmiotów gospodarczych, m.in. banków, koncernów motoryzacyjnych i farmaceutycznych.

Adenauer bynajmniej nie był „trudnym i wymagającym” partnerem dla zachodnich sojuszników Niemiec. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak bardzo Niemcy ich potrzebują, aby dokonać dzieła odbudowy. Pierwsze odważniejsze inicjatywy niemieckie w polityce międzynarodowej, jak Ostpolitik, pojawiły się dopiero u następców Adenauera, a państwem prowadzącym mocarstwową politykę Niemcy stały się dopiero za czasów kanclerza Gerharda Schrödera – ładnych kilka lat po zjednoczeniu.

Jeżeli chcemy powielić sukces Niemiec, to na obecnym etapie rozwoju Polski powinniśmy się skupić na budowaniu sprawnych instytucji państwa, sieci nowoczesnych autostrad i kolei, reformowaniu naszego systemu emerytalnego i systemu zdrowia oraz stworzeniu warunków do powstania innowacyjnych polskich przedsiębiorstw o globalnym zasięgu. Do tego wszystkiego są nam potrzebni przede wszystkim nasi partnerzy z Unii Europejskiej, a w wielu przypadkach również ich pieniądze. Nie wiem, co w tej sytuacji oznacza bycie wobec nich z definicji „trudnym i wymagającym” partnerem. W sferze deklaracji czy efektów tych deklaracji?

[srodtytul] Porażki poprzedniego prezydenta [/srodtytul]

W polityce zagranicznej sztuka nie polega na tym, by być „trudnym i wymagającym” partnerem, ale na tym, aby być skutecznym. W świetle treści tekstu Łukasza Warzechy, za „trudniejszego i wymagającego” z pewnością uchodził śp. prezydent Lech Kaczyński. Jednak jego polityka zagraniczna, prowadzona w niezwykle dogodnych warunkach, z punktu widzenia otoczenia gospodarczego i politycznego (rządy PiS) była zupełnie nieskuteczna.

Prezydentowi Kaczyńskiemu nie udało się obronić korzystnego dla Polski systemu głosowania z Nicei w Radzie Unii Europejskiej ani tym bardziej przeforsować systemu pierwiastkowego. Wprowadzone zostało głosowanie podwójną większością głosów. Na Ukrainie wspierany przez Lecha Kaczyńskiego prezydent Wiktor Juszczenko zamiast skupić się na włączaniu swojego państwa w zachodnią orbitę, wdał się w bratobójczą walkę z wcześniejszymi zwolennikami. Sromotnie przegrał wybory, a członkostwo Kijowa w NATO i UE dzisiaj wydaje się już bardzo mało prawdopodobne. Do rangi symbolu tej klęski trzeba podnieść gloryfikację przez Juszczenkę ideologów i wykonawców rzezi na ludności polskiej i żydowskiej w czasie II wojny światowej. W Gruzji bezkrytycznie faworyzowany przez Lecha Kaczyńskiego prezydent Saakaszwili dał się tak rozegrać Rosji, że w sposób nad wyraz efektywny oddalił perspektywy zbliżenia tak z NATO, jak i UE.

Do tego należy dodać, że wszelkie próby podejmowane przez Lecha Kaczyńskiego w celu stworzenia, jakiegoś nowego międzynarodowego paktu gazowego z pominięciem Rosji i zablokowania gazociągu bałtyckiego zakończyły się spektakularną porażką. Na Litwie pomimo rekordowo wysokiej liczby wizyt prezydenta Kaczyńskiego mieszkający tam Polacy nie mogą doczekać się respektowania praw wynikających z powszechnie przyjętych standardów europejskich. Co więcej, na Litwie Orlen rozważa sprzedanie (z ogromną stratą!) nabytej, przy aktywnym wsparciu prezydenta Lecha Kaczyńskiego, nierentownej rafinerii w Możejkach.

[srodtytul] Sukcesy obecnego rządu [/srodtytul]

Na tym tle politykę zagraniczną obecnego rządu trzeba uznać za znacznie mniej spektakularną w deklaracjach, ale znacznie skuteczniejszą w czynach.

Już na samym początku udało mu się doprowadzić do zniesienia rosyjskiego embarga na polską żywność, a z inicjatywy Polski i Szwecji Unia Europejska przyjęła program Partnerstwa Wschodniego. Stany Zjednoczone, pomimo że w ramach nowego otwarcia w relacjach z Rosją wycofały się ze wstępnego pomysłu wprowadzenia tarczy antyrakietowej, musiały zadeklarować objęcie Polski innym, nowocześniejszym systemem obronnym. Unia Europejska już nie może sobie pozwolić na budowanie kolejnej instytucji na bazie urzędników pochodzących tylko z państw „starej Unii”, ale jak w przypadku Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych – już przy rozstrzygnięciach pierwszych konkursów musi uwzględniać naszych kandydatów. A opisywana przez red. Warzechę negocjowana umowa gazowa z jednej strony zapewnia polskiemu przemysłowi wieloletnie dostawy relatywnie taniego gazu z Rosji, a z drugiej strony, przy asekuracji Komisji Europejskiej, zapewne pozwoli na swobodny dobór operatorów. Będziemy więc dyskutować o sukcesie czy o porażce?

Wzrastającą skuteczność polskiej polityki zagranicznej, zwłaszcza w zestawieniu z nieskutecznością formacji PiS, po prostu zaczynają dzisiaj dostrzegać zachodni komentatorzy. Dlatego teraz chwalą. A że przy układaniu nowego budżetu dla UE kilka osób się na siebie w Brukseli obrazi, a w trakcie debaty, w której chodzi o naprawdę wielkie pieniądze, ktoś pochwały nie otrzyma, to akurat jest łatwe do przewidzenia.

[i] Autor pracuje w Prokom Investments SA, jest członkiem rady Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) i rady naukowej Instytutu Zachodniego w Poznaniu. Był ekspertem American Enterprise Institute w Waszyngtonie i jest absolwentem Uniwersytetu Ludwika-Maksymiliana w Monachium. [/i]

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?