25 listopada 2010 r. w „Rzeczpospolitej” ukazał się artykuł Roberta Gwiazdowskiego „Bryk dla prokuratorów”, którego autor na kanwie sprawy prowadzonej przez Prokuraturę Apelacyjną w Katowicach, m.in. przeciwko Ryszardowi K. podejrzanemu o działanie na szkodę spółki, kieruje pod adresem prokuratury szereg zarzutów dotyczących sposobu prowadzenia postępowań w sprawach działania na szkodę spółek. Reakcją na ten artykuł i przedstawione w nim tezy była polemika autorstwa mec. Jacka Kondrackiego, w której autor krytycznie się odnosi do zasadniczych tez przedstawionych przez Roberta Gwiazdowskiego.
Podzielam argumenty mec. Jacka Kondrackiego i podobnie jak on zdziwiony jestem, że pan Robert Gwiazdowski kwestionuje zasadność zarzutów stawianych Ryszardowi K., nie znając akt postępowania i materiału dowodowego, który dał prokuratorowi podstawę do ich sformułowania. Niestety, jak obserwujemy, nie jest to postawa odosobniona i często się zdarza, że kategoryczne opinie o zasadności zarzutów wypowiadają osoby nieznające materiału dowodowego.
Niemal całość swojego artykułu pan Robert Gwiazdowski poświęcił rozważaniom (w tym o charakterze historycznym) dotyczącym karalnej niegospodarności, czyli treści art. 296 § 1 k.k., tymczasem uważna lektura nawet artykułów prasowych poświęconych temu tematowi pozwala wywnioskować, że prokuratura przedstawiła Ryszardowi K. zarzut działania na szkodę spółki opisany w art. 585 § 1 kodeksu spółek handlowych.
Jest to o tyle istotne, że w przypadku art. 585 § 1 kodeksu spółek handlowych w odróżnieniu od art. 296 § 1 k.k. znamieniem koniecznym nie jest wystąpienie szkody. Mówiąc inaczej, do przedstawienia zarzutu z art. 585 § 1 kodeksu spółek handlowych wystarczy samo narażenie na zaistnienie szkody. Podstawą do przedstawienia podejrzanemu wspomnianego zarzutu,
o czym prokuratorzy informowali opinię publiczną, był fakt zawarcia przez podejrzanego umowy pożyczki, która to umowa nie zawierała jakichkolwiek zapisów dotyczących sposobu zabezpieczenia zwrotu pożyczki. Już w momencie zawarcia umowy pożyczkobiorca był niewypłacalny i nie regulował poprzednio zaciągniętych zobowiązań. W okresie po zawarciu umowy nie wzywano też pożyczkobiorcy do zwrotu pożyczki pomimo niedotrzymania terminu spłaty pierwszej raty.