Winczorek: katastrofa smoleńska a słabość państwa

Co roku dochodzi na świecie do kilku czy kilkunastu dużych katastrof lotniczych. Czy oznacza to, że wszystkie państwa, do których te samoloty należały, to państwa słabe? – pyta konstytucjonalista

Publikacja: 14.01.2011 01:13

Winczorek: katastrofa smoleńska a słabość państwa

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Wielu komentatorów głosi tezę, że dzisiejsze państwo polskie jest słabe i nieudolne. Na poparcie tego twierdzenia przytacza się liczne fakty. Mają one różną wagę i aktualność, ale oddzielnie, a tym bardziej łącznie, wzięte świadczyć mają o trafności tego spostrzeżenia.

[srodtytul]Zima na świecie[/srodtytul]

Jednym z koronnych dowodów pokazujących, do jakiego stopnia Polska jest państwem słabym, stała się katastrofa lotnicza z 10 kwietnia 2010 r. Istotnie, z tego, co już o niej wiemy, wynika, że władze odpowiedzialne za organizację i przebieg podróży delegacji prezydenckiej na obchody rocznicy katyńskiej dopuściły się najrozmaitszych zaniedbań; można je zaliczyć do pośrednich przyczyn nieszczęścia.

Czy jednak chodzi tu o państwo polskie, czy też o konkretne instytucje lub konkretnych ludzi pełniących w nim różne funkcje w różnym czasie i na różnych szczeblach organizacyjnych? Od tych, od których zależała decyzja o zakupie nowoczesnych i niezawodnych samolotów przeznaczonych do przewożenia najwyższych urzędników państwa, poprzez tych, którzy powinni zadbać o właściwe przeszkolenie i dobór załóg lotniczych, po tych wreszcie, którzy decydowali, już na pokładzie Tu-154 M, o lądowaniu w fatalnych warunkach atmosferycznych na lotnisku w Smoleńsku.

Kilka tygodni przed wydarzeniem z 10 kwietnia zaginął, najprawdopodobniej tonąc w Oceanie Atlantyckim, samolot francuskich pasażerskich linii lotniczych, w wyniku czego życie utraciły wszystkie osoby znajdujące się na jego pokładzie. Co roku dochodzi na świecie do kilku czy kilkunastu dużych katastrof lotniczych dotykających samolotów wojskowych i cywilnych. Czy oznacza to, że państwa, do których te samoloty należały lub w których były zarejestrowane, to państwa z tego właśnie powodu słabe?

Chaos na PKP w ostatnich miesiącach z pewnością do wydarzeń przyjemnych i zabawnych nie należał. Lecz w tym samym czasie dochodziły do nas wiadomości o gigantycznych spóźnieniach na kolejach włoskich. Pewien pociąg z Palermo do, bodajże, Turynu spóźnił się 13 godzin. Choć trasa to długa, to przecież o wiele krótsza od transsyberyjskiej, a przebyć ją można było bez utrudnień spowodowanych zimą.

Zima zaś, i to wcale nie najcięższa, oraz związane z nią zjawiska – śnieg, mróz, lód – powoływane były jako mające usprawiedliwić utrudnienia w ruchu kolejowym w Wielkiej Brytanii, Francji, Belgii i Niemczech, nawet wówczas, gdy pociągi jechały tunelem pod kanałem La Manche.

Te same trudności spowodowały gigantyczne zatory na licznych lotniskach europejskich. Śniegi, które spadły na wschodnim wybrzeżu USA, przyczyniły się do sparaliżowania na wiele godzin tamtejszych miast, z Nowym Jorkiem na czele. Wielka powódź nawiedziła w ostatnich dniach Australię i spowodowała zalanie ponad 20 tys. domów oraz licznych miejscowości. Z pewnością jest ona nie mniejsza niż ta, która dotknęła w zeszłym roku Polski, a tamtejsze władze jakoś nie potrafiły jej zapobiec. Czy należy zatem oskarżać państwa, w których miały miejsce te wydarzenia, o słabość? Jeśli tak, to słabością wykazało się pół Europy, Stany Zjednoczone i Australia.

[srodtytul]Zadania władzy[/srodtytul]

W żadnym razie nie chcę jednak twierdzić, że takie zjawisko jak słabość państwa nie jest znane i nie może się przydarzyć. Jest to jednak stan związany z reguły nie z jednostkowym wydarzeniem, lecz z całym ich ciągiem, pod dodatkowym wszakże warunkiem, że można je przyczynowo powiązać z trwałymi ułomnościami w działalności aparatu władzy publicznej, a także z niedostatkiem więzi między obywatelami a wspólnotą państwową. Jeśli ułomności te dotyczą funkcjonowania instytucji prywatnych albo pozostających z państwem w luźnym tylko związku, zarzut słabości należy kierować pod ich adresem, a nie pod adresem państwa.

Dotyczy to przede wszystkim sytuacji, w których instytucje te nie są dostatecznie skuteczne w obsłudze potrzeb mieszkańców kraju. Nie jest, na przykład, słabością państwa to, że wynajęte przez władze miejskie do usuwania śmieci przedsiębiorstwo prywatne nie potrafi się z nimi uporać, ale jest nią stan, w którym władze świadomie lub pod presją udzielają koncesji na taką działalność osobom skorumpowanym i o których wiedzą, że są powiązane ze światem przestępczym (patrz casus Neapolu).

Słabość państwa przejawia się w głównej mierze w nieskuteczności funkcjonowania aparatu władzy w realizacji zadań przekazanych mu mocą obowiązującego prawa. Ocena siły bądź słabości państwa zależy też od tego, jakie oczekiwania kierujemy pod jego adresem. Państwo mające ambicje być wszechobecne, dążące do roztoczenia pełnej opieki nad obywatelami, zwłaszcza gdy idzie o ich potrzeby bytowe, jest bardziej narażone na zarzut słabości.

Oczekujemy od niego wiele, np. że zapewni nam pełną i bezpłatną ochronę zdrowia lub satysfakcjonującą opiekę na starość. Jeśli tego nie czyni w dostatecznym, naszym zdaniem, stopniu, zasługuje na to, by uznać je za słabe. A tak jest w przeważającej liczbie przypadków. Państwo zaś, które ogranicza się do pełnienia podstawowych tylko funkcji (np. zapewnienia osobistego bezpieczeństwa obywatelom), rzadziej narażone bywa na taki zarzut.

Jeśli policja nie potrafi w sposób należyty uporać się z masową przestępczością, jeśli sądy są opieszałe, narażając na szwank interesy obywateli, jeśli osoby zobowiązane do płacenia podatków z łatwością i bez żadnych negatywnych konsekwencji mogą ich uniknąć, jeśli służba celna jest dziurawa i skorumpowana, umożliwiając przez to przemyt na masową skalę, jeśli administracja sanitarna czy weterynaryjna na skutek braku środków i marnej jakości kadr przyczynia się do rozprzestrzenienia epidemii, a armia lub dyplomacja nie potrafi zapewnić krajowi bezpieczeństwa, wtedy możemy mówić, że państwo jest słabe.

Ale jeśli ktoś zakłada, że słabość państwa sprowadzić można do marnej kondycji jego służb policyjnych – jawnych i tajnych, które nie potrafią utrzymywać obywateli w karbach – to nie bardzo rozumie, na czym polega współczesne państwo prawne; takie bowiem państwo ma wszelkie dane, by być państwem silnym.

[srodtytul]Krytyka rządów PO[/srodtytul]

Czy III Rzeczpospolita jest państwem słabym? Na pytanie to nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Najprawdopodobniej jest tak, że w jednych dziedzinach siłą nie imponuje, w innych utrzymuje – zwłaszcza na tle świata – przyzwoity poziom. Aby ustalić, jak jest w rzeczywistości, należałoby przeprowadzić solidne badania.

Są one, choć w cząstkowym wymiarze, już podjęte np. w ramach projektu „Sprawne państwo”. Dostępne obecnie ich wyniki nie nastrajają zbyt optymistycznie, np. gdy chodzi o takie dziedziny, jak wymiar sprawiedliwości czy administracja gospodarcza. Ale też Polska nie należy do grupy państw upadłych, jak na przykład Somalia, Sudan czy Haiti; ma się też, jak sądzę, nieco lepiej niż niektórzy jej europejscy sąsiedzi (np. część państw pojugosłowiańskich).

Głoszona dziś stanowczo teza: „Polskie państwo współczesne jest słabe”, jeśli pominąć rzeczywistą troskę o jego usprawnienie, miewa polemiczne zabarwienie. Jest rodzajem sumarycznej i bezkompromisowej krytyki, jakiej oponenci rządów PO poddają jej dokonania. Gdyby rządzili przeciwnicy Platformy (np. z PiS), państwo polskie nadal najprawdopodobniej uważane byłoby za słabe, ale tym razem przez tych, którzy pozostawaliby w opozycji do partii prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

[i]Autor jest profesorem Uniwersytetu Warszawskiego, znawcą tematyki konstytucyjnej, stałym współpracownikiem „Rzeczpospolitej”[/i]

Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?