Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna skierował do pierwszego czytania obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Oznacza to, że jeszcze przed końcem tej kadencji Sejmu posłowie mogą zostać poddani poważnemu sprawdzianowi.
Obrona życia i godności człowieka to obowiązek każdego społeczeństwa i nie jest to sprawa zależna od kwestii religijnych. Nie trzeba być wierzącym, aby odróżniać dobro od zła. Afirmacja dla wartości, jaką jest życie, wynika z prawa naturalnego i wykracza również poza ramy partyjnej konkurencji na scenie politycznej.
Nieszczelna ochrona
Ponad 570 tys. podpisów zebranych pod projektem ustawy świadczy o tym, że ta ochrona nie jest szczelna w takim stopniu, w jakim powinna. Około 500 dzieci w skali rocznej traci życie tylko dlatego, że podejrzewa się u nich chorobę.
Podstawowe zasady ładu społecznego są zapisane w konstytucji, a jedną z nich jest właśnie prawo człowieka do życia. Potwierdzenie tego prawa znajdujemy również w ustawie o rzeczniku praw dziecka, gdzie ustawodawca stwierdził, że dziecko nabywa pewne prawa jeszcze przed urodzeniem.
Nie bez znaczenia dla polityków powinny być sygnały w sprawie ochrony życia, jakie płyną ze strony społeczeństwa. Pierwszym ich wyrazem są wspomniane podpisy pod projektem zmian prawnych.