Tygodnik „Wprost”, sugerując, że przyjmował zegarki jako rodzaj łapówki, nie ma racji. Każdy z nas czymś się przecież z kolegami wymieniał, choć w czasach, kiedy korzystałem z piaskownicy, najczęściej były to znaczki pocztowe. Ludzie złośliwi, sam słyszałem takich (o zgrozo, w Radiu TOK FM), sugerują nawet, że przed ministrem transportu jeszcze wiele możliwości i że bywają podmiany bardziej spektakularne. Tyle że akurat w naszej kulturze zamiany żon (bo o to chodziło) zdarzają się rzadko i to raczej w sferach artystycznych. Znam taki przypadek, co by potwierdzało tezę, że życie często pisze scenariusze niezbyt prawdopodobne czy wręcz komediowe. Takie jak ten z udziałem ministra.
Bohaterem komedii Ricky’ego Gervaisa „Było sobie kłamstwo” jest pewien nieudacznik żyjący w alternatywnym świecie, gdzie wszyscy mówią prawdę. On jako pierwszy odkrywa naturę kłamstwa i szybko okazuje się, że mówienie prawdy, zwłaszcza w polityce i reklamie, ma sporo wad. Zresztą w życiu również. W bodaj najlepszej scenie bohater opowiada swojej umierającej matce o niebie, co do którego istnienia wielu ma wątpliwości.
A teraz wyobraźmy sobie, że wszyscy polscy politycy tak jak Sławomir Nowak zaczęliby nagle mówić prawdę. To byłoby absolutnie nie do zniesienia! Wie to każdy, kto kiedykolwiek mógł się przyjrzeć życiu politycznemu z bliska. Osobiście nie chciałbym słyszeć wszystkiego, co za prawdę uważa taki np. Stefan Niesiołowski, wystarcza mi to, co mówi na co dzień. Zresztą kto myśli, że podstawowym przekazem tych z PO byłyby nienawistne uwagi pod adresem tych z partii Jarosława Kaczyńskiego, jest w grubym błędzie. Oczywiście zdarza się, że jedni nienawidzą drugich, ale ci z PiS jeszcze bardziej nienawidzą konkurentów z PiS, a ci z Platformy kolegów z własnej partii. Jak w innej komedii – „Żywocie Briana”, zrobionym przez ekipę Monty Pythona, gdzie zamachowcy samobójcy z Narodowego Frontu Wyzwolenia Judei nienawidzą Rzymian, ale jeszcze bardziej nienawidzą tych z Frontu Wyzwolenia Judei.
A wracając do Sławomira Nowaka, to w sprawie zegarków postąpił dokładnie na odwrót niż bohater „Było sobie kłamstwo”. Ponieważ w świecie polityki wszyscy kłamią, bo inaczej się nie da, więc i on powinien skłamać. Przyznać się, że zegarki były łapówką. Wtedy wszyscy by mu uwierzyli. Ponieważ postanowił mówić prawdę, ludzie sądzą, że kłamie.