Tusk może pozazdrościć Kaczyńskiemu poparcia kolegów

Dwie partie, dwa głosowania na liderów i dwa skrajnie różne wyniki. Za przegrywającym kolejne wybory Kaczyńskim aparat partyjny stanął murem. Na rządzącego Polską drugą kadencję Tuska członkowie PO postawili krzyżyk.

Publikacja: 27.08.2013 14:17

Jakub Pacan

Jakub Pacan

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

Kiedy Jarosław Kaczyński przegrywał kolejne wybory, w liberalno-lewicowych mediach nie ustawały głosy wzywające go do ustąpienia z funkcji prezesa. Donald Tusk też ochoczo przyłączył się do tego chóru. Pytany co zrobiłby na miejscu swojego rywala, z miną niewiniątka odpowiadał:  z pewnością honorowo zrzekłby się przywództwa w partii.

Dziś, kiedy szef PO ponosi porażkę wewnątrz własnej partii, te same media milczą jak zaklęte. Negatywna narracja kanalizowana jest na złego Gowina. Nie należy się spodziewać, że Tusk odbuduje swoją pozycję wewnątrz Platformy. Czas nie jest już po jego stronie. Kończą się dotacje unijne, skończyło się Euro 2012, a magik Rostowski nie ma już pomysłów na kreatywną księgowość. Tuska nie da się już przedstawiać jako męża opatrznościowego polskiej polityki. Ciekawe do jakich argumentów będą się uciekać zaprzyjaźnione z nim media, by uwiarygadniać jego przywództwo w Platformie.

Jarosław Kaczyński mógłby teraz powiedzieć Donaldowi Tuskowi: poddałem się w końcu procedurze tajnych wyborów na przewodniczącego PiS. Na 1160 oddanych ważnych głosów poparło mnie 1131 delegatów. Głosów przeciwnych miałem 17, a 12 wstrzymało się od głosu. Fakt, że byłem jedynym kandydatem i to ułatwiło mi sprawę, jednak warunki, w jakich poddałem swoje przywództwo pod osąd kolegów były diametralnie inne od twoich. Pomimo ciężkich przejść, kolejnych porażek wyborczych i skrajnie nieprzychylnych mediów, aparat partyjny wciąż mi ufa i znów powierzył mi przywództwo nad ugrupowaniem. Czy możesz pochwalić się tym samym?

Działaczom partii rządzącej, rozdającej na lewo i prawo frukta władzy wystarczyło kilka z rzędu kiepskich sondaży, by na swoim liderze postawić krzyżyk i nie oddać na niego głosu nawet korespondencyjnie. Tuska poparło ok. 37,5 proc. wszystkich członków partii (zakładając 50. proc. absencję). A wydawało się, że po wycięciu Rokity, Płażyńskiego i Olechowskiego, po degradacji Schetyny i ostrej kampanii przeciw Gowinowi, Tusk zbierze mniej więcej tyle samo głosów w PO co Kaczyński w PiS.

Gowin znowu atakuje Tuska

Kiedy Jarosław Kaczyński przegrywał kolejne wybory, w liberalno-lewicowych mediach nie ustawały głosy wzywające go do ustąpienia z funkcji prezesa. Donald Tusk też ochoczo przyłączył się do tego chóru. Pytany co zrobiłby na miejscu swojego rywala, z miną niewiniątka odpowiadał:  z pewnością honorowo zrzekłby się przywództwa w partii.

Dziś, kiedy szef PO ponosi porażkę wewnątrz własnej partii, te same media milczą jak zaklęte. Negatywna narracja kanalizowana jest na złego Gowina. Nie należy się spodziewać, że Tusk odbuduje swoją pozycję wewnątrz Platformy. Czas nie jest już po jego stronie. Kończą się dotacje unijne, skończyło się Euro 2012, a magik Rostowski nie ma już pomysłów na kreatywną księgowość. Tuska nie da się już przedstawiać jako męża opatrznościowego polskiej polityki. Ciekawe do jakich argumentów będą się uciekać zaprzyjaźnione z nim media, by uwiarygadniać jego przywództwo w Platformie.

felietony
Przegląd kadr i atestacja stanowisk pracy w rządzie Donalda Tuska
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Pietryga: Polska skręca na prawo. Czy Donald Tusk popełnił strategiczny błąd?
Opinie polityczno - społeczne
Pięć najważniejszych wniosków po I turze, którą wygrali Kaczyński i Tusk
Opinie polityczno - społeczne
Marek Cichocki: Kluczowa dla Polski jest zdolność budowania relacji z USA
Opinie polityczno - społeczne
Hity i kity kampanii. Długa i o niczym, ale obfitująca w debaty