Zmiana, jaka została przeprowadzona na stanowisku szefa polskiej dyplomacji, jest zaskakująca, ale i wielce potrzebna. Niespodziewana, gdyż zdymisjonowano nietykalnego przez lata ulubieńca salonów i osobę pozującą na kandydata na wszelkie stanowiska międzynarodowe. Zaskakująca, gdyż następcą została osoba bez większego doświadczenia międzynarodowego, będąca raczej wynikiem wewnątrzpartyjnych przetargów. Zmiana potrzebna, gdyż polityka zagraniczna poprzedniego ministra okazała się totalnym niepowodzeniem, a on sam człowiekiem nietolerowanym nawet w swoim środowisku politycznym. Jego arogancja i megalomaństwo były już nieznośne dla partnerów i w kraju, i za granicą.
Mamy nadzieję, że szef dyplomacji wyjaśni nam, czy Polska posiada jedną i spójną politykę zagraniczną
Rodzi się jednak pierwsze pytanie: Czy mało doświadczony w dyplomacji polityk, dobrany z frakcyjnego klucza, to odpowiedni minister spraw zagranicznych na trudne czasy? Czy ujmujący uśmiech i kumpelska postawa wobec wszystkich to wystarczające kompetencje, aby poradzić sobie z problemami bezpieczeństwa kraju?
Być może częściową odpowiedź znajdziemy dziś w sejmowej informacji ministra Grzegorza Schetyny. Testem tych kompetencji będzie prawidłowe odczytanie polskiej racji stanu, zdefiniowanie zagrożeń oraz przedstawienie instrumentów zaradczych. Ostatni miesiąc nowego rządu wprowadził do polityki zagranicznej wiele chaosu i niedyplomatycznych działań i wypowiedzi.
Chaos kompetencyjny
Należałoby zatem oczekiwać, że Grzegorz Schetyna wyjaśni, kto prowadzi polską politykę zagraniczną. Sam minister kilka razy utrzymywał, że prowadzi ją razem z prezydentem. Oznacza to, że ten prezydent, w przeciwieństwie do poprzedniego, może prowadzić politykę zagraniczną. Poprzedniego prezydenta za wszelkie próby aktywności międzynarodowej skarżono do trybunałów, a przez działania administracyjne starano się ograniczyć jego swobodę poruszania się po świecie. Dziś wiele wskazuje na to, że ośrodek prezydencki wspierany przez ministra obrony narodowej, nie wiadomo dlaczego podniesionego do rangi wicepremiera, ma decydujący wpływ na kształtowanie naszej polityki wobec NATO i USA.