Dlaczego chce pan zostać prezydentem?
Paweł Kukiz, były lider zespołu „Piersi", radny sejmiku województwa dolnośląskiego: Mój start w wyborach prezydenckich jest naturalną konsekwencją działań politycznych, które prowadzę od ponad dziesięciu lat, a które mają na celu przywrócenie podmiotowości obywatelom w Polsce i za granicą. Dzisiaj Polska i Polacy są traktowani na świecie przedmiotowo, a nie podmiotowo. Cały czas próbuję przywrócić państwo obywatelom, a można to zrobić tylko w jednej sposób.
Jaki?
Poprzez zmianę ordynacji wyborczej i wprowadzenie Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Jako prezydent mogę rozpisać referendum w sprawie zmiany ordynacji. Do tej pory z ruchami obywatelskimi składaliśmy podania o referendum w sprawie JOW-ów do kancelarii pana prezydenta Bronisława Komorowskiego, ale nigdy nie raczył nam odpowiedzieć. Tylko wprowadzenie JOW-ów może dać szansę na zmiany w Polsce.
Platforma Obywatelska też kiedyś postulowała wprowadzenie JOW-ów.
Z partią obecnie rządzącą miałem do 2009 roku bardzo dobre relacje. Pomagałem Platformie w objęciu władzy dlatego, że wpisała wprowadzenie JOW-ów do swojego programu.
I co się zmieniło?
Namówiłem Schetynę, którego znam od czasów studenckich strajków NSZZ „S" z grudnia 1981 roku, na wprowadzenie JOW-ów do programu PO. Uważam, że w dużej mierze dzięki mnie znalazły się one w jej programie. Dlatego popierałem Platformę. W okolicach 2009 r. zdałem sobie sprawę, że PO wykorzystała JOW-y jako lep na wyborców, takich jak ja, którzy chcą realnych zmian. Więc poszedłem na wojnę i z Platformą, i z całym systemem.
Co to znaczy, że poszedł pan na wojnę z całym systemem?
Żadna partia parlamentarna nie jest zainteresowana zmianą ordynacji wyborczej. Partie bardzo mocno zoligarchizowały się w Polsce i ich „baronowie" nie są zainteresowani zmianą tego stanu rzeczy. Mamy „partiokrację".