Tak bardzo jesteśmy do siebie podobni!

Polska jest dużym krajem, który zasługuje na szacunek i uznanie. Ważne jest więc, aby była słuchana zarówno na forum europejskim, jak i arenie międzynarodowej – pisze francuski deputowany.

Publikacja: 05.10.2015 21:38

Tak bardzo jesteśmy do siebie podobni!

Foto: materiały prasowe

Od roku 1998 jestem deputowanym Republiki Francuskiej. To moja czwarta kadencja w Zgromadzeniu Narodowym. Od trzech lat przewodniczę parlamentarnej Grupie Przyjaźni Francusko-Polskiej.

Na wstępie muszę wyznać, że w odróżnieniu od niektórych moich kolegów z francuskiego Zgromadzenia Narodowego nie łączą mnie z Polską żadne więzi rodzinne. Nie władam językiem, którym mówi się w ojczyźnie Kopernika, Sienkiewicza czy Chopina.

Posłużę się słynnymi słowami generała Charles'a de Gaulle'a: „Polacy, Francuzi, tak bardzo jesteśmy do siebie podobni!". Właśnie z powodu tego podobieństwa czuję głębokie przywiązanie do Polski, jej kultury i historii. Od wielu lat podejmuję działania na rzecz rozwijania stosunków z Polską.

Jeszcze w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku wspierałem ruch „Solidarność", a od 1990 roku, gdy departament Lot, z którego pochodzę, nawiązał partnerską współpracę z województwem lubuskim, aktywnie biorę udział w podejmowanych inicjatywach, wreszcie w ostatnich latach, na gruncie parlamentarnym, jako przewodniczący Grupy Przyjaźni Francusko-Polskiej.

Wiem, gdzie leży Polska! W Europie Środkowej, a nie Wschodniej, jak lubią powtarzać, zbytnio upraszczając lub po prostu nie znając jej dziejów, niektórzy komentatorzy nieświadomi tej subtelności. Mogę powiedzieć, że znam Polskę i Polaków! Nie zgadzam się ze stereotypem „polskiego hydraulika", który przed kilku laty wykorzystywano w moim kraju. Dla mnie Polska to przede wszystkim wielcy Polacy: Lech Wałęsa, Jan Paweł II, Tadeusz Kościuszko czy król Kazimierz Wielki.

W maju powierzyliście najwyższy urząd Rzeczypospolitej Polskiej Andrzejowi Dudzie. Była to suwerenna decyzja narodu. Za kilka tygodni wybierzecie swoich przedstawicieli, którzy zasiądą w Sejmie i Senacie. Bez względu na wynik wyborów moje przywiązanie i zaangażowanie na rzecz waszego kraju pozostaną niezmienne. Dlatego do naszego wspólnego żarliwego umiłowania wolności, niepodległości i suwerenności, o którym mówił generał de Gaulle, musimy dodać jeszcze jeden wymiar: dialog w ramach Unii Europejskiej.

Pragnę zapewnić, że dla Francji ważne są utrzymanie i wzmacnianie więzi łączących nasze dwa kraje. Polska nie sprowadza się do rynku, który można zdobyć, lub do roli sojusznika w zależności od okoliczności. Jest partnerem politycznym i gospodarczym. To nie jest określenie kurtuazyjne. Jestem świadomy trudności, którym musimy wspólnie stawiać czoła. Mam na myśli zwłaszcza rozczarowanie, frustrację czy nieufność, które mogliście słusznie odczuwać, gdy rozwiązanie konfliktu na Ukrainie wydawało się omawiane jedynie w ramach spotkań w tzw. formacie normandzkim.

Z uwagą czytam wypowiedzi Krzysztofa Szczerskiego, sekretarza stanu do spraw polityki zagranicznej w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Podzielam jego troskę o przywrócenie równowagi. Ważne jest, aby Polska była partnerem słuchanym zarówno na forum europejskim, jak i arenie międzynarodowej. Jest bowiem dużym krajem, który zasługuje na szacunek i uznanie.

Z uwagi na oddalenie geograficzne francusko-polska oś Trójkąta Weimarskiego wydawała mi się zawsze najbardziej krucha. Tymczasem tak wiele możemy wspólnie zbudować!

Liczne tematy zasługiwałyby na to, abyśmy razem podjęli działania, mamy bowiem te same troski, a nasze interesy są zbieżne. Chodzi mi o kwestie niezależności i miksu energetycznego oraz budowania europejskiego przemysłu obronnego.

Chciałbym podkreślić, że w innych kwestiach powinniśmy również dążyć do zbliżenia naszych stanowisk, aby usunąć widoczne rozbieżności. Myślę o perspektywach gospodarczych i monetarnych Unii Europejskiej, chociaż nie mamy tej samej waluty. Myślę o polityce zagranicznej i polityce bezpieczeństwa: zazwyczaj stanowisko Polski sprowadzane jest do Partnerstwa Wschodniego, natomiast stanowisko Francji do polityki dotyczącej południowego wybrzeża Morza Śródziemnego.

Myślę również o uchodźcach pukających do drzwi Europy, których dramat obserwujemy co dzień. Należy o tym rozmawiać spokojnie i bez emocji, przy poszanowaniu mandatu udzielonego nam przez nasze narody, w trosce o lepsze wzajemne zrozumienie. Nasze relacje staną się tym dojrzalsze, im więcej będziemy o sobie wiedzieli. Staną się tym prawdziwsze, im mniej będzie w nich niejasności.

Zapewniam was o mojej wytrwałości, stałości i cierpliwości, z jakimi będę poruszać te kwestie z przedstawicielami narodu polskiego. Wierzę, że tak jak mówi przysłowie, z małych strumyków powstają wielkie rzeki. Jestem przekonany, że dyplomacja parlamentarna musi przybrać na sile z korzyścią dla współpracy polsko-francuskiej.

Autor jest deputowanym Republiki Francuskiej z departamentu Lot, przewodniczącym Grupy Przyjaźni Francusko-Polskiej w Zgromadzeniu Narodowym

Od roku 1998 jestem deputowanym Republiki Francuskiej. To moja czwarta kadencja w Zgromadzeniu Narodowym. Od trzech lat przewodniczę parlamentarnej Grupie Przyjaźni Francusko-Polskiej.

Na wstępie muszę wyznać, że w odróżnieniu od niektórych moich kolegów z francuskiego Zgromadzenia Narodowego nie łączą mnie z Polską żadne więzi rodzinne. Nie władam językiem, którym mówi się w ojczyźnie Kopernika, Sienkiewicza czy Chopina.

Pozostało 91% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Opinie polityczno - społeczne
W Warszawie zawyją dziś syreny. Dlaczego?
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Najniższe instynkty Donalda Tuska
Opinie polityczno - społeczne
Przemysław Prekiel: Nowa Lewica od nowa
Opinie polityczno - społeczne
Andrzej Porawski: Wewnętrzna niespójność KPO
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Kaczyński dogadał się z Ziobrą. PiS ma kandydata na prezydenta RP