Trzeba zadać to pytanie. Dlaczego Rafał Trzaskowski, doświadczony i dobrze merytorycznie przygotowany polityk, który sprawował już ważne funkcje ministerialne, europejskie i samorządowe, miał poparcie głównej partii rządzącej koalicji, a w drugiej turze wyborów wszystkich koalicjantów, a także rządowych mediów, przegrał wybory prezydenckie z Karolem Nawrockim? Kandydatem, który bardzo niedawno wkroczył na wielką polityczną arenę, wykazując się pracowitością i odpornością na ciosy, ale dość topornym, merytorycznie znacznie gorzej przygotowanym, a ponadto mającym niemałe kłopoty z wytłumaczeniem – oględnie rzecz ujmując – budzących poważne wątpliwości fragmentów swego życiorysu. Jak do tego doszło?
Wyborcy nie zaakceptowali ideowego profilu Rafała Trzaskowskiego
Mandat od wyborców, jaki uzyskał Karol Nawrocki, jest silny. Owszem, wygrał nieznacznie, ale przy rekordowej frekwencji w wyborach prezydenckich w Polsce. Karolowi Nawrockiemu pomogło poparcie „żelaznego” elektoratu PiS i zaangażowanie aparatu tej partii. Jest jednak oczywiste, że te czynniki nie wystarczyłyby do zwycięstwa prezesa IPN.
Stawiam tezę: końcowy rezultat wyborów prezydenckich w większym stopniu był konsekwencją odrzucenia przez większość wyborców kandydata Koalicji Obywatelskiej niż wyrazem poparcia dla jego rywala. Wiadomo, że decydującą rolę w wygranej Nawrockiego odegrali wyborcy, którzy w pierwszej turze głosowali na Sławomira Mentzena, kandydata Konfederacji.
Moim zdaniem większość wyborców nie zaakceptowała ideowego profilu kandydata Platformy Obywatelskiej i wyraziła rozczarowanie poczynaniami koalicji rządowej, w szczególności partii, której Rafał Trzaskowski jest wiceprzewodniczącym. O co wyborcy mieli żal do Platformy Obywatelskiej i jej kandydata? Wśród liberalno-lewicowych komentatorów dominuje narracja, że zawiniło „niedowiezienie” zapowiedzi wprowadzenia aborcji na życzenie od 12. tygodnia ciąży i związków partnerskich. Rzekomo szczególnie miało to zrazić młodych wyborców. Fakty temu przeczą. Zdecydowanie najwyższe poparcie wśród młodych wyborców uzyskał Sławomir Mentzen, który w tych kwestiach miał zdecydowanie odmienne poglądy i żadnych tego typu obietnic nie składał. Także w drugiej turze wyborów wyższe poparcie wśród młodych wyborców uzyskał „konserwatywny” w sprawach światopoglądowych i obyczajowych Karol Nawrocki od „postępowego” Rafała Trzaskowskiego.