Reklama
Rozwiń

Jędrzej Bielecki: Szczyt w Berlinie to nie było nowe Monachium

Joe Biden, Emmanuel Macron, Olaf Scholz – poza premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem w piątkowym spotkaniu w niemieckiej stolicy brali udział sami politycy bez szans na dalsze rządy, którzy nie będą decydować o przyszłości Ukrainy. Donald Tusk by tam nie pasował.

Publikacja: 21.10.2024 12:49

Olaf Scholz, Keir Starmer, Joe Biden i Emmanuel Macron w Berlinie

Olaf Scholz, Keir Starmer, Joe Biden i Emmanuel Macron w Berlinie

Foto: AFP

Wołodymyr Zełenski w ostatnich dniach przekonał się, że do czasu inauguracji nowego prezydenta USA, czyli do 20 stycznia 2025 r., żadne strategiczne decyzje w sprawie Ukrainy nie zapadną. O tym świadczy chociażby reakcja Zachodu na jego plan zwycięstwa. Nie został on ani przyjęty, ani odrzucony. Trzeba raczej mówić o większej lub mniejszej obojętności.

W podobnym duchu należy widzieć błyskawiczną, pożegnalną wizytę w Berlinie w piątek Joe Bidena. Na spotkanie z amerykańskim prezydentem kanclerz Olaf Scholz zaprosił jeszcze prezydenta Francji Emmanuela Macrona i premiera Wielkiej Brytanii sir Keira Starmera. 

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: NATO chce wydawać biliony dolarów na obronność. Nie wszystkie pieniądze pójdą jednak na czołgi, samoloty i rakiety
Opinie polityczno - społeczne
Marcin Giełzak: Donald Tusk jest jak iluzjonista, który zapomniał sztuczki
Opinie polityczno - społeczne
Niemcy mają problem z pamięcią o wojennych rabunkach. Pomóżmy im ją odświeżyć
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: A może zlikwidować świadectwa szkolne?
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Jedyny słuszny wniosek powyborczy