Wołodymyr Zełenski w ostatnich dniach przekonał się, że do czasu inauguracji nowego prezydenta USA, czyli do 20 stycznia 2025 r., żadne strategiczne decyzje w sprawie Ukrainy nie zapadną. O tym świadczy chociażby reakcja Zachodu na jego plan zwycięstwa. Nie został on ani przyjęty, ani odrzucony. Trzeba raczej mówić o większej lub mniejszej obojętności.
W podobnym duchu należy widzieć błyskawiczną, pożegnalną wizytę w Berlinie w piątek Joe Bidena. Na spotkanie z amerykańskim prezydentem kanclerz Olaf Scholz zaprosił jeszcze prezydenta Francji Emmanuela Macrona i premiera Wielkiej Brytanii sir Keira Starmera.