Warzecha: Zero logiki, maksimum zemsty

Polska jest obecnie w ogromnym chaosie prawnym. Obóz rządzący twierdzi, że przywraca praworządność. Nic z tych rzeczy. Generuje jeszcze większy chaos.

Publikacja: 11.09.2024 04:30

Byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień (L) i Bohdan Zdziennicki (C) oraz minister spra

Byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień (L) i Bohdan Zdziennicki (C) oraz minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar (P) podczas spotkania „Drogi wyjścia z kryzysu konstytucyjnego”, 10 bm. w Senacie w Warszawie

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Czy legalny jest organ, w którego składzie zasiada osoba powołana do niego nielegalnie? Dziś w Polsce odpowiedź na to pytanie będzie zależeć od tego, który to organ, jaka jest jego ostatnia decyzja, dla kogo jest korzystna oraz kto odpowiada na tak zadane pytanie. Co jasno dowodzi, w jakim stanie prawnego chaosu jesteśmy. I nie zmienią tego zaklęcia polityków obozu władzy twierdzących, że trwa jakieś „przywracanie praworządności”. Nic podobnego – trwa generowanie coraz większego chaosu.

Trybunał Konstytucyjny nielegalny, a może jednak legalny

Oto przykład. Jak wiadomo, obóz władzy uważa, że Julia Przyłębska nie jest już od dawna prezesem Trybunału Konstytucyjnego. Ba, właściwie cały trybunał, w związku z obecnością w nim sędziów powołanych nielegalnie, jest uznawany za nielegalny. Tymczasem w składzie Państwowej Komisji Wyborczej – tej, która dopiero odrzuciła sprawozdanie PiS – jest nominat pani prezes-nieprezes Przyłębskiej, pan sędzia TK Wojciech Sych. Jak to więc jest? Skoro pani Przyłębska nie jest prezesem TK, to nie miała prawa nikogo powoływać do PKW. A skoro powołała i dana osoba w PKW zasiada, to chyba PKW jest nielegalna? To znaczy – może by była, gdyby nie odrzuciła sprawozdania PiS, ale skoro odrzuciła, to problemu nie ma.

Czytaj więcej

Ewa Szadkowska: Pusty gest Julii Przyłębskiej

Czy sędziowie złożą hołd lenny?

A jak to jest z propozycjami pana Bodnara w sprawie statusu sędziów powołanych przez pana prezydenta z rekomendacji KRS po 2018 r.? Jeśli KRS jest podobno nielegalna, a stronnicy władzy twierdzą, że w takim razie i sędziowskie nominacje z jej rekomendacją są obarczone wadą prawną – to jakim cudem pan minister chce tych sędziów podzielić na trzy grupy, z których skutki dla każdej mają być odmienne? Jedni nominacje zachowają (ci „młodzi”), inni będą musieli złożyć hołd lenny władzy w postaci czynnego żalu, jeszcze inni będą mieć dyscyplinarkę. Gdzie tu jakakolwiek logika? Przecież we wszystkich przypadkach wypowiadała się dokładnie ta sama KRS.

Jak wytłumaczył mi na X pewien łódzki sędzia, zagorzały przeciwnik poprzedniej władzy, „cała koncepcja pokrótce opiera się – zamiast na elemencie formalnym (neo-KRS) – na elemencie zawinienia: ci, co tworzyli system – powrót i dyscyplinarki, reszta jak wyrazi skruchę to tylko powrót i nowe konkursy, a asesorzy bez winy (bo nie mieli jak inaczej) w ogóle »czyści«”.

Czytaj więcej

Bodnar zdegraduje sędziów? Tzw. "neosędziowie" zostaną cofnięci do roli asystentów

Nie ma miejsca na subtelności

Problem w tym, że owo „zawinienie” jest kategorią całkowicie arbitralną i definiowaną w najczyściej politycznych, nawet partyjnych kategoriach. Równie dobrze, przy kolejnym zwrocie politycznym, dokładnie tę samą kategorię można będzie zastosować wobec tych sędziów, którzy dzisiaj brylują jako zwolennicy odpowiedzialności zbiorowej, i też oskarżyć ich o „zawinienie” w postaci kwestionowania statusu prawomocnie wyłonionych sędziów, żeby w następstwie odebrać im status sędziowski lub przynajmniej zrobić im dyscyplinarkę. Wszystko to obok praworządności nawet nie stało.

Zniknęła gdzieś natomiast zasada, wydawałoby się, oczywista: że odpowiedzialność nigdy nie może być zbiorowa. Każdy powinien być oceniany indywidualnie. Ale na takie subtelności nie ma miejsca, gdy plemiona rzucają się sobie do gardeł.

Autor jest publicystą „Do Rzeczy”

Czy legalny jest organ, w którego składzie zasiada osoba powołana do niego nielegalnie? Dziś w Polsce odpowiedź na to pytanie będzie zależeć od tego, który to organ, jaka jest jego ostatnia decyzja, dla kogo jest korzystna oraz kto odpowiada na tak zadane pytanie. Co jasno dowodzi, w jakim stanie prawnego chaosu jesteśmy. I nie zmienią tego zaklęcia polityków obozu władzy twierdzących, że trwa jakieś „przywracanie praworządności”. Nic podobnego – trwa generowanie coraz większego chaosu.

Pozostało 87% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Zostawić internet i jechać na wiec Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Witkowski: Edukacja się nie zmieni, jeśli nie zmienimy myślenia o edukacji
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Konwencje KO i PiS, czyli wojna o kontrolę nad migracją i o prezydenturę
Opinie polityczno - społeczne
Dominika Lasota: 15 października nastąpiła nie zmiana, a zamiana. Ale tych marzeń już nie uśpicie
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Haszczyński: Walka o atomowe tabu. Pokojowy Nobel trafiony jak rzadko