Jerzy Haszczyński: Nie ma pieniędzy dla Ukrainy? Wybory w USA były do przewidzenia

Zaskakuje zdziwienie tym, że Ameryka w czasie swojej kampanii wyborczej już niekoniecznie będzie wydawała grube miliardy na wojnę w Ukrainie.

Publikacja: 08.02.2024 16:52

W Stanach Zjednoczonych spada wsparcie dla Ukrainy i zainteresowanie wojną w Ukrainie

W Stanach Zjednoczonych spada wsparcie dla Ukrainy i zainteresowanie wojną w Ukrainie

Foto: AFP

To było do przewidzenia. I to od dawna, od roku na pewno. Nawet więcej – powstało na ten temat wiele tekstów, wypowiadali się o tym eksperci, w tym niektórzy politycy.

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Partia Reagana sprzedaje Ukrainę

To, że w Stanach Zjednoczonych spada wsparcie dla Ukrainy i zainteresowanie wojną w Ukrainie, było widoczne jeszcze przed rozpoczęciem wojny na Bliskim Wschodzie, która wybuchła na początku października. A wtedy ekipy amerykańskich telewizji przeniosły się z Kijowa do Tel Awiwu, pokazując, co dla tamtejszego widza i wyborcy jest ważniejsze.

Można było przewidzieć, że decydujący dla Ukrainy był rok, którego już nie ma

Wojny Hamasu z Izraelem nie można było przewidzieć. Ale to, że decydujący dla Ukrainy był rok, który właśnie minął – już tak.

Ekipy amerykańskich telewizji przeniosły się z Kijowa do Tel Awiwu, pokazując, co dla tamtejszego widza i wyborcy jest ważniejsze

Jeden przykład z wielu: świeżo po wyborze na prezydenta Czech były szef komitetu wojskowego NATO, doświadczony generał Petr Pavel, mówił „Rzeczpospolitej” w marcu 2023 roku: „Musimy być realistami, przyjąć do wiadomości, że w przyszłym roku są wybory w Stanach Zjednoczonych. (…) Okno możliwości jest otwarte w tym roku [2023 – red.]. Po następnej zimie skrajnie trudne będzie utrzymanie obecnego poziomu pomocy. (…) Sądzę, że Ukraina będzie miała tylko jedną próbę na przeprowadzenie wielkiej kontrofensywy. Dlatego jeżeli podejmie decyzję, by przeprowadzić wielką kontrofensywę i ona się nie uda, będzie niezwykle trudno uzyskać środki na następną”.

Już ją przeprowadziła, nieudaną.

Czytaj więcej

Petr Pavel, prezydent Czech: Kontrofensywa? Tylko jedna próba

Z utrzymaniem otwartego okna możliwości (dla zwycięstwa Ukrainy nad Rosją) zawsze był na naszym Zachodzie problem. Długo trwały – nadal zresztą trwają – rozważania, jaką broń Ukraińcy mogą dostać, by przypadkiem nie użyli jej tam, gdzie im nie wolno, czyli by nie zdenerwowali nadmiernie Putina. W czasie tych rozważań Rosjanie okopywali się na okupowanych terenach. Teraz odbicie ich nawet z wielomiliardową pomocą byłoby niezwykle trudne.

Zaskoczeniem nie jest i to, że Donald Trump, by pokonać Joe Bidena, zrobi wszystko – ze zdradą sojuszników i wsparciem Rosji na czele

Mimo że termin rozpoczęcia kampanii wyborczej w USA nie był tajemnicą, spokojnie czekaliśmy, bez żadnego planu awaryjnego. A teraz nagle słychać, że nie godząc się na wielomiliardową pomoc dla Ukrainy, amerykański Kongres (zwłaszcza republikanie) zaskoczył, zawiódł, zdradził. Zawiódł, może zdradził, ale nie zaskoczył. Zaskoczeniem nie jest i to, że Donald Trump ma szansę zostać prezydentem, i że po to, by pokonać Joe Bidena, zrobi wszystko – ze zdradą sojuszników i wsparciem Rosji na czele.

Wraz z antyamerykańskimi żalami pojawiły się przerażone głosy ważnych zachodnioeuropejskich polityków i wojskowych: Rosja może się na Ukrainie nie zatrzymać i za ileś lat ruszyć na państwo członkowskie NATO. No, to też od dawna można było wziąć pod uwagę.

Zdecydowanie zbyt mało refleksji towarzyszyło okrzykom „Sława Ukrajini!” podczas robienia sobie zdjęć z Wołodymyrem Zełenskim. Teraz jest na to późno, bardzo późno. Może za późno.

To było do przewidzenia. I to od dawna, od roku na pewno. Nawet więcej – powstało na ten temat wiele tekstów, wypowiadali się o tym eksperci, w tym niektórzy politycy.

To, że w Stanach Zjednoczonych spada wsparcie dla Ukrainy i zainteresowanie wojną w Ukrainie, było widoczne jeszcze przed rozpoczęciem wojny na Bliskim Wschodzie, która wybuchła na początku października. A wtedy ekipy amerykańskich telewizji przeniosły się z Kijowa do Tel Awiwu, pokazując, co dla tamtejszego widza i wyborcy jest ważniejsze.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Michał Matlak: Czego Ukraina i Unia Europejska mogą nauczyć się z rozszerzenia Wspólnoty w 2004 r.
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Wolność słowa w kajdanach, ale nie umarła
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Jak Hołownia może utorować drogę do prezydentury Tuskowi i zwinąć swoją partię
Opinie polityczno - społeczne
Michał Kolanko: Partie stopniowo odchodzą od "modelu celebryckiego" na listach
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Dlaczego nie ma zgody USA na biało-czerwoną szachownicę na F-35?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił