„PiS pełza przed żydami”, „Nam chodzi o zniszczenie demokracji”, „Zgodnie z prawdą historyczną możemy Januszowi Walusiowi (mordercy – przyp. red.), a przede wszystkim ludzie, którzy tam mieszkają, mogą zawdzięczać to, że być może ukrócił on chociaż o trochę ten terror”– to tylko część wypowiedzi Roberta Bąkiewicza, narodowca, byłego członka faszyzującej organizacji ONR, kandydata PiS na posła, współpracownika Suwerennej Polski, który chce zostać ułaskawiony.
Robert Bąkiewicz skazany na naruszenie nietykalności cielesnej kobiety
Jednak nie za przytoczone powyżej słowa był on prawomocnie skazany. Wyrok przedstawiono mu za kierowanie atakiem na kobietę, starszą osobę, aktywistkę „Babcię Kasię”, podczas protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji. Szef Straży Narodowej został prawomocnie skazany za naruszenie nietykalności cielesnej demonstrantki. Wobec Bąkiewicza zarządzono również prace społeczne i 10 tys. zł nawiązki dla aktywistki.
Czytaj więcej
Narodowiec Robert Bąkiewicz liczy na łaskę prezydenta. A ja bardzo liczę, że tym razem Andrzej Du...
Narodowiec nie czuje się winny, nie okazuje skruchy. Przeciwnie. Użył swoich koneksji politycznych, żeby wykonanie wyroku zablokować. Zbigniew Ziobro wydał decyzję o wstrzymaniu wykonania kary ograniczenia wolności w ostatnim dniu urzędowania na stanowisku ministra sprawiedliwości. Bąkiewiczowi włos z głowy nie spadł. I może nie spadnie, bo ma polityczne wsparcie. Dzisiaj Ziobro już nic nie może, ale prezydent Andrzej Duda wciąż ma moc sprawczą. Pokazał to, nie tylko hamletyzując w sprawie ułaskawiania byłych posłów PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, ale również okazania aktu łaski Rafałowi Ziemkiewiczowi i Magdalenie Ogórek, którzy pomówili inną aktywistkę i nie chcieli zapłacić kilku tysięcy grzywny.
Ogórek i Ziemkiewicza prezydent ułaskawił po cichu
W przypadku Ogórek i Ziemkiewicza prezydent działał po ciuchu. Nie chciał przyznać, że rzeczywiście publicyści wspierający PiS okazali się równiejsi od reszty społeczeństwa. Informację ujawniła „Rzeczpospolita”, a urzędnicy z Kancelarii Prezydenta długo nie chcieli jej potwierdzić. Potwierdzili sami zainteresowani. Czy w sprawie ułaskawiania Bąkiewicza prezydent będzie działał po cichu, czy może z otwartą przyłbicą i również zaprosi niedoszłego posła PiS do Pałacu Prezydenckiego, wystawiając mu poświadczenie niewinności? Czy może jednak Andrzej Duda będzie twardy i czegoś się nauczył – bo jak sam mówił, trzeba być twardym, a uczy się cały czas – i narodowca za haniebny czyn nie ułaskawi?