Jeśli wybory odbędą się 15 października, to dopiero 6 września - czyli za ponad miesiąc - minie termin rejestracji list. Jak pisała już "Rzeczpospolita", PiS raczej nie ogłosi ich szybko. Obecnie najczęściej wskazywany termin to przełom sierpnia i września. Z rozmów z politykami PiS wynika też, że prezes Kaczyński w trakcie swojego krótkiego urlopu też może zajmować się układaniem list.
Czytaj więcej
Świat polityki czeka na decyzję prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie wyborów do Sejmu, a PiS - tak jak i inne partie - buduje swoje listy wyborcze. Z rozmów z politykami PiS wynika jednak, że mało prawdopodobne, by opinia publiczna poznała je szybko.
Prezes ma o czym myśleć. Kalendarz wyborczy, stawka tych wyborów oraz natura współczesnych kampanii politycznych - zwłaszcza wpływ mediów społecznościowych - sprawia, że kandydaci i kandydatki muszą na długo przed wyborami walczyć o głosy - albo poznawać swoje okręgi wyborcze. Ta aktywność natychmiast musi być komunikowana w mediach społecznościowych, przez co nietrudno zgadnąć gdzie kandydat lub kandydatka widzi się w wyborach. Jednocześnie już kilka miesięcy temu prezes Kaczyński w trakcie jednego z zamkniętych spotkań miał zapowiedzieć, że jeśli ktoś czuje się już teraz zbyt pewny siebie - jako kandydat i kandydatka - to może się rozczarować.
Czy Jarosław Kaczyński wywróci wyborczy stolik?
W wielu okręgach wyborczych może być zdecydowanie więcej kandydatów czy kandydatek niż miejsc, które mogą gwarantować mandat. Np. w okręgu olsztyńskim, gdzie poza lokalnymi politykami jako potencjalni kandydaci w wyborach wskazywani są wiceszef MSWiA Błażej Poboży, wiceminister rozwoju Olga Semeniuk-Patkowska i minister Norbert Maliszewski, szef Rządowego Centrum Analiz. Ich wizyty w okręgu trwają od miesięcy, co doskonale widać we wspominanych wcześniej mediach społecznościowych. To wszystko w naturalny sposób budzi emocje lokalnych polityków. W każdym okręgu trwa gorączkowa przedwyborcza aktywność zarówno aktualnych posłów i posłanek, jak i potencjalnych parlamentarzystów. Można się jednak zastanawiać - i takie rozważania są też w PiS obecnie - gdzie i w których okręgach Kaczyński postanowi "wywrócić stolik" i przetasować teoretycznie znany lub zgadywany już układ sil. Z naszych rozmów wynika, że niespodzianki rzeczywiście nie są wykluczone.
Bo cała układanka jest dość złożona. Kaczyński musi jeszcze wziąć pod uwagę w niej na przykład miejsca dla koalicjantów, w tym dla Suwerennej Polski czy Partii Republikańskiej Adama Bielana. W 2019 r. władze PiS nie były zadowolone z silnej pozycji, jaką wtedy zbudowali sobie politycy partii Zbigniewa Ziobry. I sam Kaczyński będzie pod presją swoich polityków, by taka sytuacja się nie powtórzyła. Jednocześnie rozpoznawalni politycy Ziobry na listach też będą pracować na wynik całego PiS - a tej jesieni każdy glos będzie na wagę złota. Kolejny czynnik przy tworzeniu list to balans wewnątrz środowisk i frakcji w samym PiS, co będzie rzutowało na przyszłość partii i spoistość nowego klubu parlamentarnego.