Jerzy Surdykowski: Ukraina krwawi zamiast Zachodu

Zapewne miał rację jeden amerykański dowódca, który stwierdził, że „trzeba było dać Ukrainie wszystko co strzela, a nie jest bronią jądrową”.

Publikacja: 18.07.2023 03:00

Jerzy Surdykowski: Ukraina krwawi zamiast Zachodu

Foto: AFP

Na niedawnym szczycie NATO nie zaprosiło Ukrainy, nie podało terminu członkostwa. Ale też zagwarantowano jej to w przyszłości. Sprawy najistotniejsze – jak zwykle – umykają komentatorom, chociaż w ledwie zarysowanych konsekwencjach dzisiejszych decyzji tkwią zalążki jutrzejszych nieszczęść.

Przyjęcie do NATO podczas wojny jest niemożliwe, bo uruchamia artykuł 5, który nakazuje przyjść solidarnie z pomocą napadniętemu, a więc wepchnęłoby sojusz w wojnę z Rosją. Zresztą akcesja musi być zgodnie ratyfikowana przez parlamenty państw członkowskich, co dziś raczej niemożliwe, bo strach jest silniejszy. Tak demokracja z jej procedurami przegrywa z tyranią.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Wilno mało komfortowe dla Wołodymyra Zełenskiego

To, co postanowiono, jawi się więc jako realne maksimum, ale jednocześnie jest prezentem dla Kremla, bo im dłużej będzie trwała wojna, tym dalej odsunie się integracja Ukrainy z Zachodem. Nie musi to być wojna pełnowymiarowa jak dzisiaj; wystarczy, by tliła się bez końca, jak walki w Donbasie po powstaniu samozwańczych „republik ludowych” w 2014 roku.

Zapewne zło stało się w pierwszej połowie 2022 roku, zaraz po inwazji rosyjskiej na Kijów. Niemcy nie lubią, by im wypominać, że zaoferowały wtedy napadniętym „pomoc” w postaci 5 tys. hełmów i trochę opatrunków. Ameryka chciałaby zapomnieć, że zablokowała polską ofertę przekazania myśliwców MiG-29 i miesiącami wzbraniała się przed dostawami ciężkiej artylerii i rakiet. Wielka Brytania – która dziś najśmielej pomaga walczącym – także długo nie potrafiła zdecydować się na poważniejsze dostawy. Przez zbyt długi czas Ukraińcy z zachodniej broni dysponowali tylko ręcznymi wyrzutniami pocisków przeciwpancernych, które zresztą pozwoliły na zatrzymanie rosyjskiej kolumny prącej z Białorusi na Kijów.

Czytaj więcej

Walki na wschodzie Ukrainy. Kijów: Sytuacja nieco się pogorszyła

Choć Ukraina dzielnie się broni, to Rosja ma większe rezerwy. Wystarczy porównać liczbę ludności, rozmiar terytoriów, zdać sobie sprawę z masy posowieckiego sprzętu. Coraz bardziej wykrwawiona Ukraina nie jest w stanie toczyć wojny bez końca, kiedyś nastąpi załamanie. Zapewne miał rację były amerykański dowódca, który stwierdził, że „trzeba było dać Ukrainie wszystko co strzela, a nie jest bronią jądrową”. Tak, trzeba było… Zapewne on najwcześniej pojął, że III wojna światowa już wybuchła, tylko w imieniu Zachodu płynie krew ukraińska. Stawką jest demokracja i najbliższe nam wartości. Oby mylił się Ignacy Krasicki, pisząc: „wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły”.

Na niedawnym szczycie NATO nie zaprosiło Ukrainy, nie podało terminu członkostwa. Ale też zagwarantowano jej to w przyszłości. Sprawy najistotniejsze – jak zwykle – umykają komentatorom, chociaż w ledwie zarysowanych konsekwencjach dzisiejszych decyzji tkwią zalążki jutrzejszych nieszczęść.

Przyjęcie do NATO podczas wojny jest niemożliwe, bo uruchamia artykuł 5, który nakazuje przyjść solidarnie z pomocą napadniętemu, a więc wepchnęłoby sojusz w wojnę z Rosją. Zresztą akcesja musi być zgodnie ratyfikowana przez parlamenty państw członkowskich, co dziś raczej niemożliwe, bo strach jest silniejszy. Tak demokracja z jej procedurami przegrywa z tyranią.

Pozostało 80% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Magdalena Louis: W otchłań afery wizowej nie powinno się wrzucać całego szkolnictwa wyższego
Opinie polityczno - społeczne
Mirosław Żukowski: Nie spodziewajmy się, że igrzyska olimpijskie cokolwiek zmienią
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Niemiecka bezczelność nie zna granic
Opinie polityczno - społeczne
Michał Urbańczyk: Kamala Harris wie, jak postępować z takim typem człowieka jak Trump
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Opinie polityczno - społeczne
Michał Wojciechowski: Drogi do sprawnego państwa