Rozważania intelektualistów, którzy krytykowali III RP, zamienione w jednozdaniowy program polityczny, są wezwaniem do rewolucji, wskazują „wroga ludu". Dzięki elitom przetrwaliśmy zabory, okupację i komunizm. Elity płaciły cenę za przywiązanie do Polski w Palmirach, Katyniu i tysiącach innych miejsc. Członkowie elit potrafili zrezygnować z karier uniwersyteckich i biznesowych po to, by drukować bibułę i doradzać Solidarności. No dobrze, ale na europejskich elitach to już można sobie poużywać, prawda? Ale czyż to właśnie nie te elity zdecydowały na początku lat 90., że nie zostawią Polski w wiecznym przedpokoju historii, tylko otwierają Unię i NATO, przekonane przez takie postaci, jak Jan Kułakowski, niedawno zmarły Georges Rencki, Jan Nowak-Jeziorański czy Zbigniew Brzeziński, z którym właśnie się żegnamy? Czy ludzie elit nie popełnili błędów po 1989 roku? Mnóstwo, zarówno ci w Polsce, jak i ci na całym zachodnim świecie.