Łódź ma tradycję centrum filmowego, jednego z niewielu znanych na świecie ośrodków polskiej kultury. Dodatkowo znajduje się na tyle blisko Warszawy, że można połączyć je szybką koleją, tworząc z obu miast megalopolis, co otwierałoby przed nimi dodatkowe możliwości.
Od jakiegoś czasu działania w tym kierunku wydają się przyśpieszać. Jednym z nich jest projekt budowy centrum festiwalu Camerimage, wg projektu Franka Gehry'ego, jednego z bardziej uznanych współczesnych architektów amerykańskich, rodzinnie wywodzącego się z Łodzi. Imponujący budynek miałby wpływ na prestiż festiwalu operatorów, który i tak stopniowo zyskuje sobie światową renomę. Gmach taki stałby się istotnym elementem centrum kulturalnego, które zaczyna być budowane. Równolegle do tego projektu, powstaje w Łodzi studio głośnego reżysera amerykańskiego, Davida Lyncha.
Znaczące osiągnięcia architektoniczne zawsze przekładają się na prestiż miejsca i przyciągają inne inwestycje. PKP podjęło się wreszcie przebudowy obskurnego dworca Łódź Fabryczna. Przy wykorzystaniu funduszy unijnych ma powstać podziemna stacja, której budowa ma być połączona z uruchomieniem szybkiego pociągu pokonującego trasę Łódź-Warszawa w pół godziny.
I nagle, na przeszkodzie realizacji projektu Gehry'ego stanęła koalicja radnych PO i SLD, którzy domagają się wcześniejszego zagwarantowania funduszy z ministerstwa kultury. Minister twierdzi, że nie może tego zrobić zanim nie zostaną podjęte kolejne działania. Organizatorzy projektu i prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki wskazują, że jeśli przedsięwzięcie nie zostanie rozpoczęte, to miastu może przejść koło nosa dofinansowanie z UE, a żądanie radnych definitywnie blokuje cały projekt. Komisja finansów miasta kolejny raz pozytywnie go opiniuje, a radni PO i SLD ani myślą się wycofać.
Biorąc pod uwagę, że zablokowanie tego projektu będzie dla miasta, delikatnie mówiąc, porażką w każdym, również finansowym, wymiarze pozostaje jedno proste wytłumaczenie ich działania. Otóż radni ci stanowiący opozycję rozpisali referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta. Ponieważ zaangażował się on w projekt centrum Camerimage, postanowili nie dopuścić do realizacji przedsięwzięcia. Przecież mogłoby ono zostać uznane za jego zasługę. Teraz zaś cała awantura może dodatkowo grać na niekorzyść prezydenta. I to jeden jej, dość ponury wymiar.