[b][link=http://blog.rp.pl/gabryel/2009/01/08/boze-blogoslaw-ameryke/]skomentuj na blogu[/link][/b]
Chcieliście świata bez silnych Stanów Zjednoczonych Ameryki? No to go macie. To znaczy ci z państwa, którzy od wielu lat marzyli o świecie bez hegemonii USA, mają wreszcie przedsmak tego, jak nasz świat mógłby wyglądać bez silnych Stanów Zjednoczonych.
[srodtytul]Imperium w tarapatach[/srodtytul]
Hamas ostrzeliwuje Izrael, armia izraelska wkroczyła do Strefy Gazy, rakiety Hezbollahu lecą z Libanu na miasta północnego Izraela, coraz więcej państw Europy, w tym Unii Europejskiej pozbawionych jest w całości lub w części dostaw gazu, natomiast Rosja gra na nosie znacznej części świata. Mimo zaakceptowanego porozumienia Moskwa nie wycofuje się bowiem z Gruzji, a ponadto nie wywiązuje się z umów gospodarczych – nie wysyła gazu do państw, które na czas i w pełnej wysokości regulują rachunki za ten surowiec.
W jakim stopniu do tych wszystkich fatalnych w skutkach zdarzeń dochodzi z powodu osłabienia Stanów Zjednoczonych, a w jakim stopniu z powodu zbiegu innych okoliczności – niech próbują zmierzyć i odpowiedzieć eksperci zajmujący się polityką międzynarodową.