Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/semka/2009/03/11/arcybiskup-michalik-w-epoce-eutanazji/" "target=_blank]blog.rp.pl/semka
[/link]Najważniejszym newsem w mediach po wyborze przewodniczącego episkopatu była wygrana abp. Józefa Michalika. Ale może za mało uwagi zwrócono na porażkę kardynała Stanisława Dziwisza? Według licznych sygnałów w ostatniej turze wyborów abp Michalik zdobył dwie trzecie głosów biskupów. Ile głosów zdobył kardynał Dziwisz?
Wydawało się, że najbardziej zaufana osoba Jana Pawła II powinna dominować w episkopacie, który wciąż żyje w cieniu papieża Polaka. Tak się jednak nie dzieje. Co zatem zaszkodziło kandydatowi z Krakowa? Być może wrażenie, że jego kandydaturę lansuje "Gazeta Wyborcza", która uznała, iż tylko kardynał Dziwisz może zatrzymać w drodze do władzy abp. Sławoja Głódzia. Może zapamiętano sobie, kto wpuścił Aleksandra Kwaśniewskiego do papamobile? Ale być może biskupi nie zapomnieli metropolicie krakowskiemu wyraźnych ukłonów wobec Platformy, które pozwoliły tej partii ukuć hasło "Kościoła łagiewnickiego". Kościelni cynicy wskazują wreszcie, że biskupi na tyle zasmakowali w demokratycznym charakterze Konferencji Episkopatu, że w Dziwiszu mogli dostrzec kogoś, kto obejmując fotel przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, może chcieć upodobnić tę funkcję do dawnej pozycji prymasa. Postpapieski splendor – jak się okazuje – ma granice oddziaływania.
[srodtytul]Niechęć do zmian[/srodtytul]
Na tle przegranej kardynała Dziwisza znacznie mniej dziwią porażki abp. Sławoja Głódzia i abp. Kazimierza Nycza. Metropolity gdańskiego obawiano się z powodu jego skłonności do zamordyzmu i nieznośnego rezonerstwa. Z kolei abp Nycz jest dla biskupiej braci zbyt intelektualny i zbyt mało "swojski". Na dodatek postrzegano go raczej jako potencjalnego zastępcę abp. Dziwisza niż samodzielnego kandydata. Szkoda, bo abp Nycz ma w sobie najwięcej ducha Karola Wojtyły z czasów jego krakowskiej posługi – otwartego na świat, ale bez naiwnego zachłyśnięcia się modernizmem. Dopiero na tle próby analizy, dlaczego polegli rywale abp. Michalika, można zrozumieć, dlaczego wygrał dotychczasowy przewodniczący episkopatu. Bez wątpienia zwyciężyła niechęć do jakiejkolwiek zmiany ideowej w liberalnym kierunku reprezentowanym przez abp. Józefa Życińskiego, a niegdyś także bp. Tadeusza Pieronka.